Malbork. Niszczone banery wyborcze Andrzeja Dudy, ale nie tylko. "Taka ich kultura polityczna"

Na niszczenie banerów z wizerunkiem prezydenta RP Andrzeja Dudy poskarżyli się uczestnicy niedzielnego spotkania z posłem Kacprem Płażyńskim w Malborku.

- Niech tylko przestaną plakaty zrywać i pisać na nich, bo co powiesimy plakaty, to są popisane. Innych wiszą, tylko Dudy nie wiszą – mówił jeden z uczestników spotkania 14 czerwca na placu Jagiellończyka.

Jeden z przykładów znajduje się nieopodal. Baner wyborczy z Andrzejem Dudą umieszczony na ogrodzeniu Muzeum Miasta Malborka został pocięty i pobazgrany. Ktoś napisał na nim „WY PAD”. Porwany został też baner z obecnym prezydentem przy ul. 500-lecia.

Proszę państwa, no trudno, taka ich kultura polityczna. My jesteśmy w innej kulturze – powiedział poseł Kacper Płażyński podczas spotkania.

- My działamy, spotykając się z mieszkańcami, oni działają poprzez niszczenie naszych banerów, to jest ta zasadnicza różnica – dodał Tomasz Klonowski, szef PiS w powiecie malborskim.

Od jednego z działaczy PiS dowiedzieliśmy się, że w jednym z przypadków, dotyczącym gminy Stare Pole, sprawa została zgłoszona na policję nawet pod kątem znieważenia głowy państwa ze względu na obsceniczne rysunki. Ale niszczone są nie tylko banery urzędującego prezydenta starającego się o reelekcję. Od Czytelnika otrzymaliśmy zdjęcie pomazanego ogłoszenia Krzysztofa Bosaka na jednym z malborskich ogrodzeń, a w Nowym Stawie przy ul. Obrońców Westerplatte ktoś powiększył uśmiech Władysławowi Kosianiakowi-Kamyszowi.

"Ich" i "oni" kojarzą się członkom Prawa i Sprawiedliwości bardzo konkretnie, natomiast za rękę nikt nikogo nie złapał. Warto tylko pamiętać, że zgodnie z obowiązującym prawem w czasie trwania kampanii wyborczej wszelkie materiały wyborcze każdego komitetu, od którego pochodzą, umieszczone oczywiście w dozwolonych miejscach, podlegają prawnej ochronie. Oznacza to zakaz ich niszczenia, usuwania, zamalowywania itp. pod groźbą kary.

Niszczenie materiałów wyborczych jest wykroczeniem, za które grozi kara grzywny. Wysokość grzywny ustalana jest przez sąd i może wynieść nawet 5 tysięcy złotych. Jeżeli komitet wyborczy oszacuje swoje straty na kwotę przekraczającą 500 złotych, to zgodnie z kodeksem karnym, grozi za to kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat.