Kilka dni temu napisaliśmy o nowym miejscu, w którym ulokowali się malborscy bezdomni. Konkretnie na kawałku trawnika przy ruchliwym skrzyżowaniu drogi krajowej nr 22 z drogą wojewódzką 515. Ta "noclegownia" pod drzewem w kolejnych dniach jeszcze się rozrosła.
Podobnych miejsc jest więcej w mieście.
- Plac Urszuli Ledóchowskiej, też w drzewie zrobili sobie noclegownię. Nie przeszkadzają, są spokojni. Ale śmieciowisko się robi, bo codziennie reklamówkami coś noszą. Mi jest ich po prostu szkoda - napisała pani Marta na naszym profilu na Facebooku.
- Ile jest takich lokalizacji, to trudno jest jednoznacznie stwierdzić, bowiem osoby bezdomne przemieszczają się jak ruchome piaski. Jak zlokalizujemy takie siedlisko czy też dostaniemy taką informację, to wspólnie z wydziałem gospodarki komunalnej Urzędu Miasta sprzątamy takie miejsce, a bezdomni przenoszą się w inne czy też po pewnym czasie odbudowują na starym miejscu – mówi Tomasz Farysej, komendant Straży Miejskiej w Malborku.
Na terenie miasta obecnie przebywa 20-30 bezdomnych. Mieszkańcy wyliczają całą listę miejsc, w których można ich spotkać, m.in. Stare Miasto, tereny kolejowe, ulica Sienkiewicza, plac Jagiellończyka, itd. Mężczyźni nie chcą - przynajmniej o tej porze roku - pójść do schroniska Fides przy ul. Rolniczej. Zarówno szef SM, jak i dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Malborku zawsze podkreślają, że są to osoby wolne i nie można ich zmusić do zamieszkania w placówce. Sama bezdomność to nie wykroczenie czy przestępstwo.
Zdania malborczyków na temat osób bezdomnych są bardzo różne. Niektórzy ich żałują, inni nie mają złudzeń.
Ci ludzie szukają okazji do picia. Dlatego zamieszkanie w domu pomocy to dla nich więzienie. Wychodzę rano z domu, to już zbierają się przy ul. Sienkiewicza i szukają sponsorów - napisał pan Janusz na naszym profilu na Facebooku.
A w schronisku nie wolno pić alkoholu, na dodatek obecnie – w dobie pandemii – mieszkańcy placówki nie mogą wychodzić na zewnątrz. Służby spodziewają się, że liczba osób bezdomnych sypiających w mieście zmniejszy się wraz ze zmianą pory roku.
- Obserwujemy, że w momencie nastania jesieni czy zimy problem ten znika lub przynajmniej znacznie maleje. Bezdomni przechodzą wówczas najczęściej do Fidesu – dodaje Tomasz Farysej.
Komendant podkreśla, że mieszkańcy o takich miejscach, jak nowo powstałe legowisko przy ruchliwych drogach, zawsze mogą powiadamiać Straż Miejską (tel. 986) lub policję (tel. 112).
WARTO WIEDZIEĆ
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?