Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Malbork. O koronawirusie na sesji nadzwyczajnej Rady Powiatu. Pasażer z "autobusu zero" jest zdrowy

Radosław Konczyński
Fot. Starostwo Powiatowe w Malborku
Sytuacja epidemiologiczna była tematem nr 1 podczas piątkowej (20 marca) sesji nadzwyczajnej Rady Powiatu Malborskiego. Przy okazji można było się dowiedzieć, że mieszkaniec naszego powiatu był pasażerem tzw. autobusu zero, ale sanepid uspokaja: jest on zdrowy i już wypisany z kwarantanny.

Informację na temat wszystkich dotychczasowych decyzji na poziomie kraju, województwa i powiatu, a także szeregu spotkań i ustaleń podejmowanych przez władze powiatu przybliżył Stanisław Chabel, dyrektor Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego w Starostwie Powiatowym. Mówił m.in. o powszechnym zakazie zgromadzeń, który w powiecie malborskim generalnie jest przestrzegany, ale…

- Wiemy też, że niestety w naszym powiecie zostały złamane zasady. Nie chciałbym tego rozwijać, związane to było z kultem religijnym – powiedział Stanisław Chabel.

Jechał z pacjentem "zero"

Podczas sesji podano też najbardziej aktualne dane na temat osób monitorowanych w powiecie malborskim przez sanepid. Padło, że w kwarantannie domowej wg stanu na 20 marca do południa jest 11 osób, a pod nadzorem epidemiologicznym - 69.

- Mieliśmy też na terenie powiatu pacjenta z „autobusu zero”. On był poddany kwarantannie. Na koniec, w ostatnim dniu kwarantanny, był od niego pobrany wymaz. I to się odbyło w ten sposób, że przyjechał do niego specjalny zespół transportem specjalistycznym w celu pobrania wymazu. I ten wymaz jest ujemny, czyli pacjent jest zwolniony, nie zachorował – wyjaśniła Stanisława Sosnowska, wicedyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Malborku.

"Autobus zero" to autokar z Niemiec do Polski, którym 29 lutego jechał tzw. pacjent zero, czyli 66-letni mieszkaniec Cybinki w woj. lubuskim, u którego jako pierwszego w naszym kraju stwierdzono COVID-19.

Osobom podejrzanym o nosicielstwo koronawirusa decyzją sanepidu pobierany jest wymaz, który następnie wieziony jest do laboratorium WSSE w Gdańsku. Do tej pory malborskie służby zdecydowały o wykonaniu 10 wymazów.

- W tej chwili czekamy na wyniki trzech osób. Od 7 osób mieliśmy pobranych, wszystkie wyniki są ujemne - tłumaczyła Stanisława Sosnowska. - Jest uruchamiany drugi aparat, który ma przyśpieszyć badania. W tej chwili czekamy dwie doby. Są możliwości kadrowe i sprzętowe, jakie są, z tym, że to jest badanie na dwa województwa (pomorskie i kujawsko-pomorskie, przyp. red.) i badań jest dosyć sporo, np. w ciągu ostatnich 24 godzin zbadano 75 próbek, a wszystkich próbek było 480.

Przygotowania planu B

Podczas sesji została też przedstawiona sytuacja w malborskim szpitalu. Stanisław Chabel przypomniał, że wszyscy pacjenci wchodzący do placówki i jej poradni są ewidencjonowani, muszą wypełnić ankietę, badana jest im temperatura.

- Do szpitala nie da się wejść bez ewidencji. Mieliśmy też spotkanie z ekipą, która odpowiedzialna jest za izbę przyjęć, za bezpieczeństwo epidemiologiczne w szpitalu, jak również opiekę nocną i też dopracowaliśmy wszystkie procedury po to, żeby nie było możliwości przejścia jakiejkolwiek osób zagrożonych i rozprzestrzeniania się wirusa na personel - wyjaśnił Stanisław Chabel.

Radni dopytywali też, jak sprzętowo jest przygotowana malborska lecznica do walki z koronawirusem, ile potrzebuje pieniędzy.

- Tu nie chodzi o finanse. Tu chodzi o życie ludzkie, pieniądze nie mają znaczenia. Chodzi o to, że to nie objęło tylko Polski, Malborka, na całym świecie taka sytuacja występuje. Ja tu nie chcę nikogo bronić. Nie jesteśmy niestety przygotowani i to widać. Są braki materialne. My się w tej chwili przygotowujemy na plan B. Po to były dwa spotkania u wojewody, są przygotowania na większą skalę epidemii. Co się stanie, jak taki szpital jak Kościerzyna będzie musiał dyslokować swoich pacjentów? Dzisiaj nasz szpital "chodzi" w granicach 40 procent. Takie jest obłożenie razem z Nowym Dworem Gdańskim. Takie są generalnie obłożenia, dlatego że może się taka sytuacja stać, gdzie w Kościerzynie jest zdecydowanie większy szpital, a tych wszystkich pacjentów trzeba by było przenieść. No gdzie? U nas, w naszym województwie - mówił Mirosław Czapla, starosta malborski.

Szpital z tygodnia na tydzień zaopatruje się na wszelkie możliwe sposoby ochrony osobistej. Sytuacja jest trudna, ale nie tragiczna. Jak można było wywnioskować ze słów wypowiadanych podczas sesji nadzwyczajnej, kłopot mają inne służby. Policja i straż pożarna mają dużo interwencji w różnych miejscach. Padło nawet, że "jeśli chodzi o policję, jest tragedia".

- Z informacji od służb, policji i PSP, mogę powiedzieć, że są przygotowane w sposób dostateczny. Oni resortowo otrzymują jakieś przydziały, ale wiemy, że jest bardzo dużo interwencji i różne niespodzianki mają miejsce. Sytuacja wymaga większego zaopatrzenia generalnie w środki ochrony osobistej. Wiemy, co to jest maseczka, że to są jednorazowe przedmioty, które muszą być nagminnie wymieniane. Mamy rozpoznanie, jeśli chodzi o potrzeby tych służb, wiemy, ile potrzebują, jakie to są kwoty i też na pewno skorzystamy ze specustawy i będziemy interweniowali u pana wojewody, żeby te służby wspomóc - mówił Stanisław Chabel.

Sesja z nadzwyczajnymi środkami ostrożności

W nadzwyczajnym posiedzeniu wzięło udział 14 z 21 radnych. Niektórzy dziwili się, że sesja w ogóle została zwołana, ale jednocześnie dziękowali za zapewnione środki ochrony - maseczki, rękawiczki, płyn dezynfekcyjny.

- Szanowni Państwo, no cóż ja mogę wam powiedzieć. Po pierwsze, chciałby skrytykować to dzisiejsze zgromadzenie. Uważam, że nie powinniśmy się spotkać, ale jak już jesteśmy, to dobrze - mówił radny Dariusz Duda, z zawodu lekarz, który dodał, że nawet przedłużanie wypowiedzi jest epidemiologicznie niewskazane.

- Spotkanie nasze też mnie zaniepokoiło, ponieważ w takich, nie innych okolicznościach, ale konieczność jest i pochylam czoło, że tutaj organizatorzy zadbali o dystans między nami, okno jest otwarte, maseczki, żel odkażający - powiedział radny Krzysztof Grylak.

Te spostrzeżenia pojawiły się już w trakcie obrad, natomiast na początku sesji powody przedstawił starosta Mirosław Czapla.

- Sytuacja jest tak dynamiczna, że postanowiliśmy zwołać sesję nadzwyczajną. Pierwszy powód jest taki, żeby przedstawić informację o sytuacji epidemiologicznej na terenie powiatu malborskiego. Ponieważ sytuacja jest bardzo dynamiczna, zalecenia są, żeby wszystkie sprawy związane z uchwałami bardzo potrzebnymi, żeby załatwiać jak najszybciej. W związku z tym drugim argumentem, że musieliśmy zwołać sesję nadzwyczajną jest to, bo te uchwały, które wydały nam się najistotniejsze, dzisiaj chcemy podjąć - wyjaśniał Mirosław Czapla.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto