Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Malbork. Obchody 150-lecia szpitala im. dr Jadwigi Obodzińskiej-Król (wideo)

(RK)
Uroczystość odsłonięcia tablicy poświęconej dr Król w izbie przyjęć malborskiego szpitala.
Uroczystość odsłonięcia tablicy poświęconej dr Król w izbie przyjęć malborskiego szpitala. Fot. Piotr Jankowski
Od piątku (15 października) malborski szpital nosi imię śp. dr Jadwigi Obodzińskiej-Król. Odsłonięcie pamiątkowej tablicy w izbie przyjęć lecznicy było jednym z punktów obchodów 150-lecia placówki.

Organizatorzy obchodów 150-lecia malborskiego szpitala - Starostwo Powiatowe i Powiatowe Centrum Zdrowia Sp. z o.o. (zarządzające lecznicą) - liczyli, że w jubileuszu weźmie udział minister zdrowia Ewa Kopacz. Jak wytłumaczył wicewojewoda pomorski Michał Owczarczak, szefową resortu zatrzymały ważne obowiązki służbowe, przysłała jednak list na ręce starosty malborskiego.

Minister Kopacz w liście nie szczędziła ciepłych słów pod adresem samorządowców powiatowych. Podjętą grubo ponad 3 lata temu decyzję o lokalnej reformie służby zdrowia (likwidacja SP ZOZ, wzięcie jego zadłużenia na swoje barki przez samorząd powiatu i powołanie spółki Powiatowe Centrum Zdrowia) minister nazwała bardzo odważnym krokiem. Uznała te przekształcenia za wzorcowe i doskonale wpisujące się w rządowe priorytety dotyczące reformy służby zdrowia.

Wiele miejsca podczas piątkowych uroczystości poświęcono właśnie przekształceniom w malborskim szpitalu, ale też historii i śp. dr Jadwidze Obodzińskiej-Król. Przed konferencją "150 lat szpitala w Malborku 1860-2010. Czasy i ludzie", która po południu odbyła się w zamkowym centrum Karwan, została odprawiona msza święta w intencji pani doktor, a potem w szpitalnej izbie przyjęć jej synowie, też lekarze, odsłonili pamiątkową tablicę, informującą jednocześnie, że Jadwiga Obodzińska-Król jest patronką lecznicy w Malborku.

Wystąpienie Dariusza Kostrzewy, prezesa Powiatowego Centrum Zdrowia Sp. z o.o., podczas piątkowej konferencji:
- Nieraz przekonaliśmy się już, że nasz szpital w trudnych sytuacjach mógł liczyć na pomoc przyjaciół, miał do kogo się zwrócić. Dlatego jest mi bardzo miło spotkać dziś przyjaciół naszego szpitala, powspominać stare czasy, nie zawsze dobre, ale cieszę się, że możemy być razem, bo jest lepiej, bo mamy co świętować, mamy swoje sukcesy. I chcemy się z wami podzielić naszą radością w tym właśnie dniu.
- Jak państwo wiecie, 150 lat temu, w 1860 roku, na ulicy Ziegelgasse zbudowano po raz pierwszy budynek szpitala, tego, w którym do dziś mieści się nasza placówka. Potem nazwa tej ulicy się zmieniała, była Żymierskiego, potem Armii Krajowej, natomiast zwróćcie uwagę, że ten szpital cały czas tam był.
On się przebudowywał, powiększał, wydłużał, podwyższał. Wiele się w nim działo, ale on był. I dlatego myślę, że to jest najlepszy dowód, że ten szpital ma swoje miejsce w mieście, a dyskusje o tym, czy szpital w Malborku jest potrzebny, czy nie jest potrzebny, są naprawdę bezprzedmiotowe. Bo jeżeli przez 150 lat coś pełni swoją funkcję, nie zważając na wojny, zmiany granic, zmiany ustrojów politycznych, to znaczy, że znalazło swoje miejsce w tej społeczności, doskonale tej społeczności służy.
- Witałem przez dłuższy czas samorządowców. To jest szczególna grupa osób, która bardzo aktywnie włączyła się w ratowanie naszego szpitala właśnie w tych latach najtrudniejszych, myślę o ostatnich latach, kiedy los szpitala wydawał się już przesądzony. I wówczas była taka pamiętna sesja Rady Powiatu w lutym 2007 r., kiedy po dyskusjach wszyscy radni jednogłośnie uchwalili utworzenie spółki komunalnej, która do dziś prowadzi szpital. Dziś kończy się ta kadencja i każdy z radnych powiatowych może śmiało powiedzieć: "Tak, uratowaliśmy szpital w Malborku. Byłem w tej radzie, która ocaliła szpital." To jest Wasz sukces. Za to my, pracownicy szpitala, bardzo Wam dzisiaj dziękujemy. Choć wiemy, że ta decyzja wtedy była bardzo trudna, bardzo nieprzewidywalna, ale jak widzimy, spotkaliśmy się dziś po kilku latach i towarzyszy nam bardzo miła atmosfera.

Prezes PCZ nawiązał też do odsłonięcia tablicy dr Obodzińskiej-Król w izbie przyjęć. Stwierdził, że tablica przypomina o pięknych tradycjach lecznicy i pokazuje, że "mamy świetny personel, który zawsze jest na miejscu, zawsze możemy liczyć na tych ludzi, a oni na pewno są gotowi zawsze nieść pomoc. To jest wartość, której nic nam nie zastąpi".

Paweł Król, syn Jadwigi Obodzińskiej-Król, wspominał lata 80., 90., gdy właściciwie cała rodzina angażowała się w pomoc dzieciom - podopiecznym pani doktor. On sam przebierał się za Mikołaja podczas świąt Bożego Narodzenia.

- Nie jest łatwo opisać życie naszej mamy z perspektywy bliskich. Zastanawialiśmy się, czy była niezwykłym lekarzem, czy zwykłym człowiekiem. Po latach wierzę, że była nie tylko niezwykłym lekarzem, ale i niezwykłym człowiekiem. Dziękujemy za pamięć o naszej mamie, bo przecież tyle lat temu umarła. Mamy nadzieję, że żywy pomnik - szpital - będzie wzorem pięknej postawy, jaką może ofiarować człowiek-lekarz drugiemu człowiekowi - mówił dr Paweł Król podczas konferencji w Karwanie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto