Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Malbork. Obiecane kino okaże się klapą? Za "reżyserię" tego przedsięwzięcia "Oscara" nie będzie

Anna Szade
To, zdaje się, ostatni klaps „serialu” o uruchomieniu miejskiego kina. Choć taki był scenariusz malborskich władz, by wynająć od wojska salę ze srebrnym ekranem, to nie ma środków na jego realizację.

Wiele wskazuje na to, że włodarzowi nie uda się zrealizować własnej wyborczej obietnicy. Mieszkańcy mogą więc zacząć powoli przyzwyczajać się do tego, że jeśli kiedykolwiek pójdą w Malborku do kina, to raczej będzie to tylko jego namiastka. Chyba że coś się zmieni i w przyszłości na uruchomienie takiej atrakcji zdecyduje się któraś ze znanych w kraju sieci.

Co prawda, burmistrz Marek Charzewski, zapytany przez nas pod koniec grudnia o losy kina, odpowiedział niejednoznacznie, że „na razie bez zmian”, jednak jakoś trudno uwierzyć, by tę zbliżającą się klapę dało się jeszcze uratować. Nawet filmowy przydomek malborskiego „MacGyvera” (tak o burmistrzu Charzewskim mówili jego uczniowie) nie pomoże w szybkim znalezieniu jakiegoś niekonwencjonalnego rozwiązania, dzięki któremu ucichną regularnie pojawiające się pytania o termin premiery na dużym ekranie.

Przypomnijmy, jeszcze kilka miesięcy temu w magistracie mówiono, że pod koniec roku okaże się, czy wojsko będzie korzystało z sali, w której przez lata funkcjonowało Kino Klubowe. Jak wówczas tłumaczono, formalna procedura jest taka, by to dowódca 22 Bazy Lotnictwa Taktycznego określił potrzeby wojska. Jeśli stwierdzi, że w ciągu pięciu lat może się ono bez tych pomieszczeń obyć albo mundurowi chcieliby mieć do nich dostęp sporadycznie, to na taki okres miasto mogłoby podpisać umowę najmu z Agencją Mienia Wojskowego, która zarządza nieruchomością. Czy rzeczywiście coś się w ostatnich tygodniach wyjaśniło i będzie happy end, jak w komedii romantycznej?

To nie jest kwestia wyjaśnienia, ale kwestia pieniędzy. Żeby otworzyć kino, musielibyśmy wydać kilkaset tysięcy na remont nie swojego budynku. Więc to jest ten kłopot - tłumaczy Marek Charzewski.

Czy zatem rzekoma decyzja wojska była tylko używanym wcześniej pretekstem, by temat kina zniknął z afisza na parę miesięcy? Burmistrz uważa, że od początku było przesądzone, iż nie da się go uruchomić, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.

- Wcześniej była to decyzja straży pożarnej, która stwierdziła, że dopuści kino do użytkowania, ale dopiero po remoncie. Teraz nie mamy możliwości sfinansowania tego zadania - zapewnia Marek Charzewski, główny reżyser tej kinowej opowieści.

Według kalkulacji kosztów, przystosowanie pomieszczeń m.in. do rygorystycznych przepisów przeciwpożarowych, jakie obowiązują cywilne kina, mogłoby pochłonąć nawet 300 tys. zł. Do tego potrzebny byłby projektor. No i trzeba byłoby płacić czynsz za wynajmowaną salę. AMW oszacowała go na 2464,14 zł netto miesięcznie. Plus wydatki na wszystkie media.

Malbork. Kino zacznie działać po wakacjach? Odbyła się wizja...

od 7 lat
Wideo

Jakie są wczesne objawy boreliozy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto