O obowiązku wyznaczenia strefy buforowej wokół zamku w Malborku mówi się od lat. Nic dziwnego, że to zadanie zostało wpisane w najnowszy program opieki nad zabytkami, nad którym debatowała Rada Miasta.
W dokumencie znalazł się zapis mówiący o rozszerzeniu ochrony dziedzictwa kulturowego miasta. A zwłaszcza ustanowieniu „strefy ochrony otoczenia zabytku oraz określenie obowiązujących w niej zasad ochrony konserwatorskiej, rygorów dotyczących sposobu zagospodarowania i zasad rozwoju i uwzględnienie jej w zapisach prawa miejscowego”.
Zamek na liście UNESCO. Ochrona jest koniecznością
Pokrzyżacka warownia została wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturalnego UNESCO w grudniu 1997 r. Wówczas tę decyzję przyjęto z wielką radością. To było potwierdzenie, że to obiekt wyjątkowy. Ale prestiż to jedno, a obowiązki wobec tak cennego obiektu to drugie.
- Utrzymanie wyjątkowej uniwersalnej wartości, autentyczności i integralności dobra z czasem wymaga kontynuowania polityki konserwatorskiej realizowanej w malborskim zespole zamkowym od połowy XIX wieku, aby chronić układ przestrzenno-funkcjonalny twierdzy nad Nogatem, jej panoramy oraz historyczne elementy architektoniczne zamku. W celu zagwarantowania integralności zespołu zamkowego z jego otoczeniem i zachowania charakteru tego miejsca, potrzebne jest zacieśnienie współpracy wszystkich zainteresowanych stron. Współpraca ta powinna zapewniać efektywną ochronę obiektu w miejscowych dokumentach planistycznych – czytamy w informacji Narodowego Instytutu Dziedzictwa o zamku.
Podczas ostatniej sesji malborscy radni zwracali uwagę, że wyznaczenie strefy ochrony konserwatorskiej wokół zamku może okazać się problemem.
Kilka lat temu była próba wprowadzenia tzw. strefy buforowej. Włodarze okolicznych miast i gmin nie wyrazili zgody. Obawiam się, że to ograniczy to możliwość rozwoju miasta, szczególnie w niedalekim otoczeniu muzeum. Ale chodzi również o strefy widokowe, które mogą nam nie pozwolić na rozwój miasta – argumentował radny Arkadiusz Mroczkowski.
A to dlatego, że nie chodzi tylko o to, że zamek zostanie przesłonięty przez nowe obiekty, ale też, że będą one odwracały uwagę od jego szlachetnej formy. A widok z samej warowni będzie niezbyt harmonijny i nieprzyjemny dla oka. Nie ma zmiłuj, jeśli ma się zabytek tej rangi, to trzeba w miejscowych planach zagospodarowania uwzględniać jego ochronę.
Otoczenie zabytku tej rangi jest chronione z racji samej ustawy, bo to, co jest obok zabytku, ma wpływ na to, jak zabytek jest odbierany. Nie było to do tej pory ustanowione, ale wymóg wyznaczenia strefy i określenia zasad, które w niej obowiązują wynika również z planu zagospodarowania województwa pomorskiego. Będzie też wynikał z audytu krajobrazowego, który władze województwa sporządzają – tłumaczyła Maria Kiełb-Stańczuk, architekt-urbanista, która przygotowała malborski program opieki nad zabytkami.
Audyt to wymóg tzw. ustawy krajobrazowej. Ma być gotowy za rok.
- Kwestia strefy buforowej wokół zamku będzie jednym z ważnych elementem tego audytu. To, co się dzieje wokół ma bowiem wielki wpływ na wartości krajobrazowe – mówiła Maria Kiełb-Stańczuk.
Strach ma wielkie oczy? Drobne kroki w kierunku ochrony już są czynione
Wizja pustego pasa wokół zabytku, na którym nie będzie można realizować żadnej inwestycji, a każde działanie trzeba będzie konsultować ze służbami konserwatorskimi, przestraszyła radnych. Ale okazuje się, że niepotrzebnie.
Te plany, które są w toku, już zawierają elementy ochrony strefy wokół zamku, bo bez nich nie byłoby pozytywnych uzgodnień z wojewódzkim konserwatorem zabytków. Proszę się nie bać, to nie będzie nic strasznego. Nie będzie tak, że miasto nie będzie się mogło rozwijać – uspokajała architekt.
Tym ostatnim przykładem kompromisu zapisanego w dokumentach planistycznych jest dopuszczalna wysokość zabudowy** przewidywana na terenach po Pemalu. Trwa przygotowywanie zmiany planu zagospodarowania centrum Malborka, który ten obszar obejmuje. Aby nowe budynki nie zasłaniały zamku proponuje się, by miały maksymalnie 8 i 13 metrów. To gwarantuje zachowanie obecnego widoku na zamek z wiaduktu drogowego.
Nieład przestrzenny mógłby oznaczać skreślenie z listy UNESCO
Dbałość o jedyną na świecie budowlę wydaje się oczywista. Ale radni chcieli wiedzieć, co by były, gdyby przepisy ochrony zabytków nie były w Malborku stosowane.
Odpowiedź mogła być tylko jedna.
Jeżeli otoczenia nie będziemy chronić, to możemy spowodować, że zabytek utraci swoje walory. I najpierw trafi na listę zabytków zagrożonych, a w skrajnych przypadkach może zostać nawet skreślony ze światowej listy, co będzie miało negatywne skutki dla całego miasta. Miasto w dużej mierze żyje z tego, że ma zamek i że zamek właśnie taką chronią wartością – podkreślała Maria Kiełb-Stańczuk.
Ustanowienie strefy buforowej wokół warowni mają poprzedzić bardzo szerokie konsultacje społeczne, bo taka współpraca rozmaitych interesariuszy daje gwarancję kompromisu. Ostateczna decyzja będzie należała do Rady Miasta.
Na tę chwilę to i tak tylko zapis w programie opieki nad zabytkami. Nie mam informacji, by wkrótce miały zacząć się intensywne prace nad wyznaczeniem strefy wokół zamku - powiedział nam Marek Charzewski, burmistrz Malborka.
WARTO WIEDZIEĆ
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?