67-letni mieszkaniec DPS wyszedł z placówki przy ul. Słowackiego wczoraj (2 października) około godz. 18. Gdy długo nie wracał, personel po około pięciu godzinach od jego wyjścia postanowił poprosić o pomoc policję. Zwłaszcza że z mężczyzną nie było żadnego kontaktu, nie wziął z sobą telefonu. Obawy budził też jego stan zdrowia.
- Policjanci natychmiast rozpoczęli szeroko zakrojone poszukiwania. Sprawdzili dworzec, przystanki, parki, cmentarze, szpital i inne miejsca. Informacja o zaginięciu mężczyzny została też przekazana do wszystkich jednostek policji w całym województwie pomorskim oraz zarejestrowana w policyjnym systemie – mówi asp. Sylwia Kowalewska, rzeczniczka prasowa KPP Malbork.
Kilka minut po północy alarm, na szczęście, można było odwołać. Na jednej z malborskich ulic patrol zauważył mężczyznę, którego wygląd odpowiadał rysopisowi poszukiwanego. To był zaginiony 67-latek; został odwieziony do DPS.
Kilka minut po szczęśliwym odnalezieniu pensjonariusza Domu Pomocy Społecznej nadeszło kolejne zgłoszenie i policjanci znów musieli szukać osoby. Tym razem tej, która telefonowała. Młoda kobieta oświadczyła, że chce targnąć się na swoje życie. Nie powiedziała, gdzie się znajduje.
- Policjanci ustalili dane kobiety i miejsce zamieszkania. Dyżurny zadzwonił do niej i przekonał, żeby nigdzie nie wychodziła. W tym czasie dotarł do niej patrol policji. Funkcjonariusze wezwali na miejsce pogotowie i przekazali kobietę pod opiekę lekarską – relacjonuje asp. Sylwia Kowalewska.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?