Malbork. Parkingi w sezonie będzie prowadzić miejski podmiot. To ma być gwarancja, że nikt nie zgoli do gołej skóry zmotoryzowanych turystów

Władze Malborka ogłosiły wykaz nieruchomości przeznaczonych do wydzierżawienia na wniosek zainteresowanych. Chodzi o dwie nieruchomości:

• przy ul. Wałowej o powierzchni 8240 m kw., która w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego zapisana jest jako tereny turystyki i przystani pasażerskiej;
• przy ul. Głównej o powierzchni 6400 m kw., która według dokumentów planistycznych przeznaczona jest pod usługi turystyczne, a docelowo miałby tam powstać hotel (po lewej stronie, patrząc z Kałdowa w kierunku zamku).

Ogłoszenie o wykazie nieruchomości do wydzierżawienia musiało być opublikowane, bo tego wymagają procedury. Natomiast już wiadomo, że w sezonie 2021 r. dwa parkingi w Kałdowie nie będą miały prywatnego operatora.

- Parkingi w Kałdowie będzie prowadzić jedna ze spółek miejskich – zapowiada Marek Charzewski, burmistrz Malborka.

Jak wynika z opublikowanego przez Urząd Miasta dokumentu, dzierżawa ma trwać do 30 września 2021 r., a rozpocznie się prawdopodobnie na początku maja. Za cały okres trwania umowy podmiot ma zapłacić 15 tys. zł brutto. To dużo mniej niż choćby w ubiegłym roku, gdy w przetargu za obydwie parcele dzierżawione przez lato prywatny podmiot w licytacji zaproponował 202 tys. zł plus 23-procentowy podatek VAT.

Na pierwszy rzut oka nie widać, by miasto zrobiło na swojej decyzji złoty interes, bo proponowana zapłata za dzierżawę jest – co tu dużo mówić – symboliczna.

Może i wpływy do kasy miasta będą mniejsze, ale i wydatki będą mniejsze – zapewnia Marek Charzewski.

I tu włodarz trochę „się wysypał”, bo choć kwestie formalne pomiędzy magistratem a kontrolowanym przez miasto podmiotem nie są jeszcze całkowicie dopięte, to łatwo domyślić, kto jest w grze.
- Jest pomysł, by odciążyć budżet miasta, jeśli chodzi o środki wydatkowane na obiekty sportowe – tłumaczy burmistrz.

A to oznacza, że to Centrum Aktywnego Wypoczynku, jeśli faktycznie podejmie się tego zadania, będzie musiało zarobić na parkingach w Kałdowie na część kosztów utrzymania zarządzanej przez siebie infrastruktury.

Według tej urzędowej koncepcji, plusem tego rozwiązania mają być ceny za parkowanie, które będą obowiązywać na miejskich parkingach. Urząd Miasta będzie miał je pod kontrolą. Zmotoryzowani goście nie będą musieli nerwowo zerkać na zegarek, bo wnosić mają jedną opłatę za cały dzień.

Jej wysokość nie jest jeszcze ustalona, ale będzie przedmiotem umowy ze spółką. Przede wszystkim będą więc to parkingi dla tych, którzy przyjeżdżają do Malborka, by zwiedzić zamek, pospacerować po mieście, skorzystać z restauracji. Nikt ich nie będzie atakował po kilku godzinach i zmuszał do dopłacania – mówi burmistrz Charzewski.

Włodarz „pije” do sytuacji sprzed roku, które obiegły całą Polskę. To wtedy jeden z turystów poskarżył się w sieci na wysokość opłat na prywatnym parkingu przy ul. Sierakowskich, kilka kroków od zamku.

Sprawując pełen nadzór nad miejscami postojowymi na komunalnych działkach, miasto chce także poprawić także swój wizerunek, który ucierpiał po incydencie w ubiegłorocznym sezonie. Magistrat nie ma wpływu na ceny pobierane na prywatnych parkingach, natomiast u siebie chce zaoferować gościom tak skalkulowaną taryfę, by nie rujnować ich urlopowych budżetów.
Do 2020 r. te urzędowe ceny przewidywały, że za cały dzień postoju auta osobowego trzeba było zapłacić 20 zł, a autokaru - 60 zł.