Marek Charzewski, burmistrz Malborka, w czwartek (22 września) w drodze do pracy na własne oczy przekonał się, jak wygląda plac św. Urszuli Ledóchowskiej po jednodniowej wizycie ekipy cyrkowej.
Już dzisiaj od rana jest „cyrk” ze sprzątaniem – przyznał włodarz w rozmowie z nami.
Niestety, trawiasta nawierzchnia zamieniła się w rozjeżdżone błoto, które sięga połowy terenu. To zresztą nie pierwszy raz, gdy dochodzi do takich zniszczeń.
Jak słyszymy w Urzędzie Miasta, umowy z dzierżawcą przewidują zapłatę za ewentualne szkody. W różnych porach roku takie ślady zostawiały różne firmy, które korzystały z tego placu na Osiedlu Południe.
Zawsze wynajmujący wpłaca pieniądze jako zabezpieczenie, które są po wyjeździe blokowane na poczet ewentualnego porządkowania – zapewnia burmistrz Charzewski.
Tym razem mowa jest o kaucji w wysokości 2500 zł.
Rodzi się pytanie, czy nie można wskazać innej lokalizacji, w której cyrk czy wesołe miasteczko mogłoby się rozłożyć. Ale w magistracie nikt takiego rozwiązania nie rozważa.
- Ten teren się nie nadaje, ale tylko wtedy, gdy pada deszcz. Niedawno dość długo było tam miasteczko dla dzieci i nic się nie wydarzyło – mówi nam Marek Charzewski.
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?