Malbork. Po pożarze na ul. Michałowskiego policja ma wstępne ustalenia. Spłonęło mieszkanie

Z budynku wielorodzinnego MTBS przy ul. Michałowskiego w Malborku ewakuowanych zostało 10 osób, w tym troje dzieci oraz osoba mająca trudności z poruszaniem się. Przeżyli chwile grozy.

Informacje dotyczące skali zniszczeń nie są dobre. Wynika z nich, że wyposażenie mieszkania spłonęło. To, czego nie strawił ogień, zostało okopcone przez dym i zalane wodą w trakcie akcji gaśniczo-ratowniczej. Ucierpiały też części wspólne budynku. Jak przekazała nam Małgorzata Ostrowska, prezes MTBS sp. z o.o. w Malborku, o całym zdarzeniu poinformowane zostały wszystkie służby, w tym inspekcja nadzoru budowlanego.

- Sprawdzamy budynek. Zniszczenia w mieszkaniu są spore, trzeba będzie również malować klatkę schodową, osuszać garaże. Na szczęście, nikomu nic poważnego nic się nie stało – mówi prezes Ostrowska.

Na miejsce zostało skierowanych osiem zastępów straży pożarnej - z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w Malborku, OSP Stogi, OSP Miłoradz i Wojskowej Straży Pożarnej. Nie mogło oczywiście zabraknąć pogotowia energetycznego oraz policjantów, którzy zbierali ślady w mieszkaniu i będą wyjaśniali przyczynę pożaru.

To lokator, młody mężczyzna, swoim nieodpowiedzialnym zachowaniem sprowadził niebezpieczeństwo na innych - dodaje prezes MTBS. - Lokatorzy mogą się już jednak czuć bezpiecznie.

Policja potwierdza, że w momencie wybuchu pożaru w mieszkaniu przebywała jedna osoba.
- Ze wstępnych ustaleń policjantów, którzy pracowali na miejscu, wynika, że przyczyną zdarzenia było zaprószenie ognia przez lokatora. Ten 19-letni mężczyzna został zabrany do szpitala - mówi asp. Sylwia Kowalewska, oficer prasowy KPP Malbork.

Z pozostałych lokatorów nikt nie ucierpiał.