Przypomnijmy, pożar w miejscowości Stogi koło Malborka wybuchł w niedzielę (19 czerwca) około godz. 10.30. Po dojeździe na miejsce strażacy zastali na zewnątrz domku jednorodzinnego dwie osoby – kobietę i mężczyznę, którzy zdołali się uratować. Z informacji, które przekazali ratownikom, wynikało, że ktoś został w środku w ekstremalnie trudnych warunkach. Cały budynek stał w ogniu. Niestety, po ugaszeniu pożaru strażacy znaleźli zwęglone ciało. Początkowo trudno było określić nawet płeć ofiary. Tylko nieoficjalnie było wiadomo, że to najprawdopodobniej mężczyzna.
- W poniedziałek (20 czerwca) została przeprowadzona sekcja zwłok. W pożarze zginął mężczyzna – mówi nam Michał Ogrodnik, prokurator rejonowy w Malborku.
Teraz można jedynie dywagować, dlaczego mężczyzna nie zdążył uciec przed ogniem. W sferze domysłów pozostają też odpowiedzi na pytanie, czy zaczadził się we śnie, albo - makabrycznie brzmiące - czy spłonął żywcem. Bezpośrednia przyczyna jego śmierci zostanie szczegółowo opisana w specjalistycznej opinii, którą na potrzeby prokuratury przygotuje biegły patomorfolog.
Swoją drogą, zostanie również powołany biegły z zakresu pożarnictwa, którego zadaniem będzie ustalenie, dlaczego i jak pojawił się ogień.
Jak się dowiedzieliśmy, dwie osoby, którym nic się nie stało, trafiły do pomieszczeniu dla osób zatrzymanych w Komendzie Powiatowej Policji w Malborku. Ale - jak słyszymy - to nic nie oznacza. Okazuje się, że w momencie zdarzenia były pod wpływem alkoholu.
Jako jedyni świadkowie zostali zatrzymani do wytrzeźwienia w celu przeprowadzenia dalszych czynności – mówi prokurator Michał Ogrodnik.
Policja nie mogła ich przesłuchać ze względu na stan nietrzeźwości.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?