Przypomnijmy - do tragedii w Nowym Stawie doszło 27 lipca wieczorem w mieszkaniu, w którym mężczyzna uważany przez śledczych za sprawcę mieszkał ze swoją partnerką i siostrą. Lokal był własnością partnerki 51-latka. Rodzeństwo sprowadziło się do niej spoza powiatu malborskiego.
To zbrodnia, jakiej w powiecie malborskim dawno nie było. Policjanci i prokurator ustalili do tej pory, że mężczyzna pod wpływem alkoholu rzucił się z nożem na obie kobiety, wielokrotnie zadając im ciosy. Nie miały szans na przeżycie. Z dotychczasowych ustaleń wynika również, że po zabójstwie poszedł do sklepu, kupił butelkę alkoholu i od razu wypił. Tego samego wieczora policja znalazła go w pobliżu sklepu, nieprzytomnego w stanie upojenia alkoholem.
Trzy dni później decyzją sądu został tymczasowo aresztowany na 3 miesiące. Za chwilę ten czas mija. Zgodnie z kodeksem postępowania karnego, wniosek o przedłużenie tego środka zapobiegawczego należy złożyć nie później niż 14 dni przed upływem jego terminu.
Tymczasowe aresztowanie zapewne będzie przedłużone, bo prokurator złożył do sądu wniosek w tej kwestii i trudno spodziewać się innej decyzji.
Zawnioskowaliśmy o przedłużenie aresztu o kolejne 3 miesiące. Wynika to z tego, że potrzebujemy więcej czasu na wykonanie dalszych czynności - mówi Michał Ogrodnik, zastępca prokuratora rejonowego w Malborku.
Na etapie przesłuchań i podczas posiedzenia aresztowego w sądzie mężczyzna przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Istotne dla sprawy będą teraz opinie specjalistów z zakresu medycyny sądowej na temat jego poczytalności.
Przypomnijmy, że prokurator zarzucił podejrzanemu popełnienie dwóch przestępstw zabójstwa w zamiarze bezpośrednim.
- Ze wstępnej opinii po sekcji zwłok kobiet wynika, że siostra doznała jednej rany kłutej klatki piersiowej. Bezpośrednią przyczyną jej śmieci była tamponada serca spowodowana krwawieniem z przeciętego mięśnia sercowego. Konkubina doznała 7 ran kłutych, a bezpośrednią przyczyną jej śmierci był wstrząs krwotoczny, będący następstwem krwotoku wewnętrznego do jamy opłucnej z uszkodzonego płuca lewego - informowała po przedstawieniu zarzutów Grażyna Wawryniuk, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Siostra mężczyzny miała 44 lata, partnerka - 50 lat.
WARTO WIEDZIEĆ
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?