Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Malbork. Podwyżki płac w szpitalu już tak nie rozczarowują

Anna Szade
Prawdopodobnie większość pielęgniarek z malborskiego szpitala, wbrew zapowiedziom o masowym zwolnieniu się, nie odejdzie z pracy. Co prawda, wyniki negocjacji płacowych nie wywołały euforii personelu medycznego, ale ...

Prawdopodobnie większość pielęgniarek z malborskiego szpitala, wbrew zapowiedziom o masowym zwolnieniu się, nie odejdzie z pracy. Co prawda, wyniki negocjacji płacowych nie wywołały euforii personelu medycznego, ale stawki planowanych podwyżek są ostatecznie wyższe niż pierwotnie zapowiadane.

Atmosfera wśród pracowników nadal jest nieciekawa - mówi Tomasz Rogowski, wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Lekarzy w malborskim szpitalu.

W miejscowej lecznicy wszyscy są rozczarowani, bo już wiadomo, że żadna z grup zawodowych nie dostanie obiecywanych przez ministra zdrowia 30-procentowych podwyżek płac.

- Zależało nam przede wszystkim na tym, by najwięcej pieniędzy otrzymali ci, którzy mają do czynienia z pacjentami. A już szczególnie chcieliśmy zadbać o pielęgniarki, które wykonują najcięższą pracę - tłumaczy Tomasz Rogowski, który uczestniczył w rozmowach z dyrekcją szpitala.

Najważniejsza rzecz prawdopodobnie się udała: większość z 83 pielęgniarek, które zapowiedziały, że zwolnią się z pracy, jednak zostaje.

- Można powiedzieć, że wywalczyłyśmy więcej, bo zgodnie z ustaleniami mamy dostać 26 proc. podwyżki (w pierwszej wersji była mowa o 17 proc. - dop. red.). To dzięki temu, że lekarze zrzekli się części swoich pieniędzy - powiedziała nam Irena Gryger ze Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych.

Kilka jej koleżanek podtrzymało jednak wcześniejsze deklaracje o zmianie pracy.
- Trudno się temu dziwić, bo niby dlaczego mają wykonywać taką samą pracę, jak pielęgniarki w innych szpitalach, ale dostawać 500 zł mniej - Tomasz Rogowski doskonale rozumie dylematy kobiet.

Zresztą, lekarze też nie są zachwyceni swoimi podwyżkami. Podobnie jak pozostały personel medyczny, mają dostawać o 24 proc. więcej pieniędzy. Aby to wszystko było możliwe, tylko symbolicznie podniesione zostaną pensje pracowników administracji. Do ich kieszeni trafi o 8 proc. więcej pieniędzy.

- Zdajemy sobie sprawę, że administracja czuje się pokrzywdzona. Ale na całym Pomorzu taka sytuacja ma miejsce - tłumaczy Rogowski.

To dopiero wstępne ustalenia. Po zakończonych rozmowach, do pracy przystąpiła główna księgowa Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej. Ma sprawdzić, czy wystarczy pieniędzy na stawki uzgodnione ze związkami zawodowymi pracowników szpitala. Dyrektor Janusz Konefał zapowiedział, że dopiero na dzisiaj przygotuje oficjalne stanowisko w sprawie podwyżek dla swoich podwładnych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto