Malbork. Półroczna dziewczynka została wypisana ze szpitala. Jej stan jest bardzo dobry

Przypomnijmy - tydzień temu w piątek (14 sierpnia) dziecko zostało przewiezione prosto z domu do Szpitala Miejskiego w Elblągu, gdzie działa Oddział Chirurgii Dziecięcej.

- Obrażenia głowy, krwiak oraz złamanie kości ciemieniowej, trwające dłużej niż 7 dni zagrażały bezpośrednio utracie życia dziecka - informowała trzy dni później prok. Grażyna Wawryniuk, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.

Rodzice dziecka, mieszkańcy powiatu malborskiego, nie przyznają się do zarzucanych czynów. 38-letni ojciec podczas doprowadzania do sądu na posiedzenie aresztowe mówił, że tego dnia nie było go w domu i nie wie, kto zrobił krzywdę dziecku. 32-letnia matka, której zarzuca się spowodowanie obrażeń u córki, a nawet znęcanie oraz narażenie niemowlęcia na utratę zdrowia lub życia, również twierdzi, że jest niewinna. Lekarzom miała powiedzieć, że dziecko spadło z łóżka.

Śledczy nie dali wiary tym wyjaśnieniom. W poniedziałek (17 sierpnia) decyzją sądu, który uwzględnił wniosek miejscowej prokuratury, rodzice zostali tymczasowo aresztowani. Dwa dni później dziewczynka opuściła szpital w Elblągu.

- Stan dziecka jest dobry. Dziewczynka została zabezpieczona w rodzinie zastępczej do czasu wydania przez sąd ostatecznej decyzji dotyczącej sprawowania opieki - wyjaśnia Wioletta Jachim, kierownik Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Malborku.

W takich sytuacjach to PCPR otrzymuje zadanie, by "w drodze zabezpieczenia" znaleźć dziecku tymczasową opiekę, do czasu rozpatrzenia sprawy przez sąd rodzinny.