Mimo że Grunwald to przedostatni zespół w grupie, po pierwszej połowie sobotniego meczu wynik był kwestią otwartą. Spotkanie rozpoczęło się jednak zgodnie z planem ułożonym przez trenera Igora Stankiewicza. Malborczycy po pierwszym gwizdku przejęli inicjatywę i prowadzili 3:0 po bramkach Łukaszów Cieślaka i Cielątkowskiego oraz Marka Boneczko. Bardzo dobrze bronił w tym okresie Radosław Kądziela (zresztą, tak było w całym meczu). Po 5 minutach gospodarze prowadzili 5:2, ale wtedy zaczęły się problemy z brakiem dokładności w ataku, obrona też pozostawiała sporo do życzenia.
W 10 minucie Pomezania prowadziła już tylko 6:5, a po kwadransie to goście wygrywali 8:7. Malborczycy opanowali sytuację, ale Grunwald nie odpuszczał i wynik oscylował wokół remisu. Od stanu 14:14 trzy bramki pod rząd rzucili miejscowi (Boneczko - 2, Wojciech Lipiński), rywali trafili raz i podopieczni Igora Stankiewicza zeszli do szatni, prowadząc 17:15.
W 20 minucie pierwszej połowy w drużynie malborskiej zadebiutował Damian Piórkowski, wychowanek Wisły Płock, którego ostatnim klubem był Jurand Ciechanów. Został sprowadzony do Malborka przed drugą rundą, ale niestety nabawił się poważanego urazu podczas turnieju towarzyskiego w Elblągu.
- Powoli dochodzę do siebie po kontuzji więzadeł bocznych. Jeszcze nie mogę dać z siebie 100 procent, muszę grać ze stabilizatorem, ale teraz w lidze będzie przerwa [następna kolejka 16 marca, dop. red.], będę więc miał czas, by całkiem dojść do siebie. Myślę, że miałem dobre wejście. Przeciwko Grunwaldowi grało mi się bardzo dobrze, atmosfera na trybunach była super, z wyniku też możemy być zadowoleni - powiedział nam po meczu Damian Piórkowski. - Przed meczem nie byłem zestresowany. Do tej pory rozegrałem zbyt dużo spotkań o dużą stawkę.
Piórkowski sięgał po najwyższe laury z drużynami młodzieżowymi Wisły Płock. W PGNiG Superlidze był reżyserem gry w Jurandzie Ciechanów.
Właśnie nowy nabytek Pomezanii zdobył pierwszą bramkę po przerwie (18:15), a w sumie wpisał się na listę strzelców 4 razy. W drugiej połowie gospodarze nie pozwolili Grunwaldowi na zbyt wiele. W 35 minucie malborczycy prowadzili 21:17, w 40 min - 23:19, w 45 min - 26:21, w 50 min - 29:23.
W ostatnich dziesięciu minutach Pomezania dobiła rywali, rzucając 9 bramek, a tracąc tylko trzy.
Polski Cukier Pomezania: R. Kądziela, P. Kądziela - Cieślak 4, Cielątkowski 6, Boneczko 7, Walasek 8, Babicki 6, Bujnowski 1, Lipiński 1, Piórkowski 4, Derdzikowski 1, Hanis.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?