Pierwsza połowa w Pinczynie przebiegła zgodnie z planem założonym przez Pomezania. Jak opowiada trener Andrzej Tołstik, jego drużyna kontrolowała sytuację, czego efektem dwie bramki. Malborczycy objęli prowadzenie po dośrodkowaniu Mateusza Latkiewicza i strzale głową Roberta Felskiego. Wynik podwyższył Marlon Escobar po prostopadłym podaniu od Dawida Torłopa.
Od 46 minuty ktoś jakby odciął "prąd" malborskiej drużynie.
- Nie wiem, co się stało. Daliśmy się stłamsić przeciwnikowi, mimo że wiedzieliśmy, że ruszą na nas - mówi Andrzej Tołstik.
Już w 2 minucie po przerwie Pomezania straciła gola, a w 55 minucie było już 2:2. Co więcej, to gospodarze byli bliżej zwycięstwa, a nie goście, którzy w tym sezonie mają walczyć o awans. A każde takie potknięcie może w ogólnym rozrachunku może drogo kosztować.
- Nie zasłużyliśmy nawet na jeden punkt, powinniśmy przegrać ten mecz. W drugiej połowie nie mieliśmy sytuacji, w przeciwieństwie do rywala, który stworzył sobie 2-3 sytuacje meczowe. Nie mogę odmówić chłopakom tego, że zostawili zdrowie, ale popełniliśmy błędy. Odpowiedzialność za ten remis biorę na swoje barki - mówi Andrzej Tołstik.
Pomezania: Majewski - Leszczyński (70 Marendowski), Grędzicki, Łazarczyk, Bochyński - Dryjas, Alaburda (60 Nędza), Latkiewicz, Felski - Torłop (46 Galeniewski, 80 Sobczyński).
W 3 kolejce Pomezania podejmie Tęczę Brusy. Mecz odbędzie się 15 sierpnia o godz. 18 na stadionie przy ul. Toruńskiej.
Więcej zdjęć ze spotkania Meteor Pinczyn - Pomezania Malbork możesz obejrzeć na Konrad Sosiński Fotografia
WARTO WIEDZIEĆ
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?