Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Malbork. Pomnik na 100-lecie plebiscytu odsłonięty [ZDJĘCIA]. Polscy patrioci zostali upamiętnieni, a "testament" wypełniony

Radosław Konczyński
Fot. Radosław Konczyński
W setną rocznicę plebiscytu na Powiślu w sobotę (11.07.2020) przy ul. Piastowskiej w Malborku odsłonięty został pomnik poświęcony polskim działaczom, którzy w 1920 roku podjęli walkę o to, by miasto po głosowaniu znalazło się w granicach Polski.

Zebrani mogli wysłuchać wystąpienia Remigiusza Binnebesela, wnuka Bernarda - działacza plebiscytowego i syna Arkadiusza, który przez dziesięciolecia niestrudzenie przypominał o wydarzeniach z 1920 r.

- Mój dziadek był rdzennym mieszkańcem tej ziemi, urodził się w Malborku, a właściwie w dawnym Marienburgu w roku 1893 r., w kamienicy przy obecnej ul. Mickiewicza. Ochrzczony został w kościele parafialnym na dzisiejszym Starym Mieście. Nasza rodzina była rodziną polską. Niestety, dziadka nie poznałem, ponieważ oddał życie w 1939 r. w obronie Poczty Polskiej w Wolnym Mieście Gdańsku – wspominał Remigiusz Binnebesel.

O tym, co działo się sto lat temu, usłyszał w domu.

- Od taty wiem, że dziadek był bardzo zaangażowany w plebiscyt 1920 r. Polskim rodzinom na tych terenach nie było łatwo. Nadzieja pojawiła się z chwilą ogłoszenia plebiscytu. Niestety, Niemcy, którzy byli w liczebnej przewadze, zastraszali Polaków, zniechęcając do udziału w plebiscycie. W Domu Polskim, który stał w tym miejscu, 8 lipca 1920 r. doszło do pobicia naszych rodaków, a masowe sprowadzanie Niemców z dalszych terenów spowodowało klęskę Polaków w ostatecznym wyniku plebiscytu – dzielił się rodzinną opowieścią.

Po plebiscycie wcale nie było lepiej.

- Oszustwa Niemców oraz dalsze szykany spowodowały, że większość polskich rodzin, w tym także mój dziadek, zdecydowało się na wyjazd do miast, które były na terenie nowej Rzeczpospolitej. Dziadek Bernard zamieszkał w Tczewie, a następnie w Gdańsku. Podobnie postąpiły inne polskie rodziny - przypomniał Remigiusz Binnebesel.

W tamtym czasie bycie Polakiem na tych terenach wiązało się ze zbyt dużym zagrożeniem. Obecnie trudno nam to sobie wyobrazić – dodał wnuk działacza plebiscytowego.

Pan Remigiusz przypomniał też, jak ważne było to dla jego ojca.

- Mam nadzieję, że nowy pomnik utrwali historię tamtego ważnego dla Polaków czasu. Zadeklarowanie polskości w tamtych warunkach było wyrazem ogromnego patriotyzmu. Mówię dzisiaj o tym, o co walczył mój ojciec, Arkadiusz. Ojciec był inicjatorem tablicy, która upamiętniała działaczy plebiscytu 1920 r. umieszczonej na dawnym Domu Polskim. Jest mi miło, że mogę kontynuować jego myśl i uczestniczyć w odsłonięciu pomnika – mówił.

Pozwolił sobie również na bardzo osobisty wątek.

- Mija sto lat od plebiscytu w 1920 r. i pomimo przegranej te ziemie należą do Polski. Jesteśmy dzisiaj bezpieczni i stabilni w naszym kraju. Możemy żyć spokojnie. Osobiście odczułem zwycięstwo nas, Polaków, i mojej polskiej rodziny, gdy po prawie stu latach od narodzin mojego dziadka Bernarda, w 1990 r. w polskim Malborku urodziła się moja najmłodsza córka, Sandra Maria Binnebesel. Historia zatoczyła koło i obecnie moim dzieciom i wnukom również tu urodzonym chcę przekazywać historię tamtych lat, ale także historię życia i działań tamtych pokoleń – zadeklarował Remigiusz Binnebesel.

Wnuk działacza plebiscytowego odsłonił pomnik wspólnie z Markiem Charzewskim, burmistrzem Malborka. Monument poświęcił ks. dziekan Arkadiusz Śnigier.

Widzimy, ze jeśli chodzi o historię, trzeba patrzeć mądrze i zawsze bardzo daleko. Jest takie łacińskie przysłowie: „Cokolwiek czynisz, czyń roztropnie i myśl o końcu”. Na postumencie niedaleko kościoła św. Jana stała figura niemieckiego rycerza, a napis, który tam był, głosił, że te ziemie były, są i będą niemieckie. Jaka dziwna jest historia. Co będzie w przyszłości, jeszcze nie wiemy – mówił ks. Arkadiusz Śnigier.

- Jesteśmy tutaj dzisiaj, bo przyprowadziła nas w to miejsce wdzięczność dla tych ludzi, którzy sto lat temu nie myśleli tylko o sobie - kontynuował ksiądz dziekan. - Nie poddali się lękom przed niebezpieczeństwem, które groziło im z tego powodu, że zajęli się obroną polskości, że mieli takie pragnienie, by ziemie, na których mieszkali, należały do Polski.

Nie da się przy tej okazji nie przypomnieć śp. Arkadiusza Binnebesela, który zabiegał, by upamiętnić polskich działaczy plebiscytowych. Długo był „mostem”, który łączył współczesnych malborczyków z wydarzeniami z 1920 r. Niestety, nie od razu udało mu się uświadomić obecnym pokoleniom, że Marienburg w tamtym czasie był wielokulturowym i wielonarodowym miastem, w którym Polacy chcieli poczuć się pełnoprawnymi obywatelami. I z tęsknoty za młodziutką wtedy Polską, która dopiero co odzyskała swoją niepodległość, chcieli, by i ich otuliła swymi granicami.

Burmistrz Marek Charzewski przypomniał, że wypełnia się w ten sposób testament śp. Arkadiusza Binnebesela, bo polscy patrioci zostali upamiętnieni dzięki pomnikowi.

Ten pomnik będzie miejscem, gdzie będziemy mogli pomyśleć o tym, jak ważna jest Polska, jak powinna być ważna Polska dla każdego z nas. Nawet w tej sytuacji, gdy wydaje się, że szanse na zwycięstwo są niewielkie, to działacze plebiscytowi podjęli tę walkę. Myślę, że ten pomnik będzie doskonałym miejscem do takich refleksji – mówił Marek Charzewski.

Do budowy pomnika zostały wykorzystane m.in. cegły, które uchowały się po rozbiórce Domu Polskiego w 2008 roku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto