Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Malbork. Powiat po kontroli Krajowej Administracji Skarbowej musi oddać kilkaset tysięcy złotych

Radosław Konczyński
Radosław Konczyński
Fot. Radosław Konczyński
Ponad 600 tys. zł musi oddać samorząd powiatu malborskiego do budżetu państwa z tytułu niesłusznie pobranej subwencji oświatowej. To skutek kontroli przeprowadzonej przez Krajową Administrację Skarbową.

O konieczności oddania pieniędzy radni powiatowi dowiedzieli się – ale bez szczegółów – podczas ostatniej sesji. W projekcie uchwały dotyczącej zmian w budżecie powiatowym na 2020 rok znalazła się poprawka uszczuplająca finanse samorządu o 626 tys. 777 zł. Dopytywał o to radny Krzysztof Grylak.

- O ile dobrze czytam w uzasadnieniu dzisiejszego projektu uchwały powiatu na 2020 rok, jak bumerang powraca kwestia zwrotu oświatowej subwencji za rok 2015. Mowa tam o kwocie 626 tys. 777 zł. Przede wszystkim zapytam czy to prawda, że mamy zwracać? Ileż razy pytaliśmy o tę sprawę na przestrzeni minionych lat - winno być w protokołach. Z korowodu uzyskiwanych odpowiedzi chyba nie tylko ja, wyrobiłem sobie opinię, że „niczego nie będziemy oddawali”, „mamy wynajętą kancelarię, której prawnicy wybronią nasz interes i wtedy pokażemy, kto ma rację” - mówił Krzysztof Grylak.

Powiat musi oddać część subwencji. To zupełnie nowa sprawa

Radny dodał, że „szydło wyszło z worka chyba w najbardziej dla nas niekorzystnych okolicznościach” - w roku pandemii. Przypomniał też, że dopiero co władze powiatu głowiły się też nad brakiem możliwości finansowych wobec nagród dla nauczycieli. Krzysztof Grylak poprosił więc o informacje, czy zwrotu subwencji nie można było dokonać „w latach obfitszych”, oraz „ile kosztowała sumarycznie obsługa prawna tej kwestii”.

Okazuje się, że ten zwrot części oświatowej subwencji ogólnej nie wraca jak bumerang, ponieważ to całkowicie nowa sprawa. W pisemnej odpowiedzi na interpelację wicestarosta Waldemar Lamkowski wyjaśnia, że wprowadzenie do planu wydatków kwoty 626 777 zł związane jest z decyzją ministra finansów z 19 sierpnia 2020 roku. Decyzja ta jest natomiast konsekwencją audytu przeprowadzonego przez Izbę Krajowej Administracji Skarbowej w Gdańsku w trzech placówkach.

Kontrolerzy z KAS odwiedzili w 2019 i 2020 roku Młodzieżowy Ośrodek Wychowawczy w Malborku, Specjalny Ośrodek Rewalidacyjno-Wychowawczy dla Dzieci i Młodzieży z Autyzmem oraz Ośrodek Rehabilitacyjno-Edukacyjno-Wychowawczy w Lasowicach Wielkich, by ustalić wg stanu na dzień 30.09.2015 r. subwencję przydzieloną na ucznia na rok szkolny 2015/16.

Z audytu wynika, że w sumie do tych placówek, poprzez budżet powiatu, wpłynęła za duża subwencja w wyżej wymienionej łącznej kwocie. W odpowiedzi na interpelację radnego brak wyjaśnienia, co było powodem ewentualnego błędnego naliczenia subwencji.

Starostwo Powiatowe w Malborku zwróciło się z wnioskiem do ministra finansów o rozłożenie ww. należności na raty – odpowiada wicestarosta Waldemar Lamkowski.

Stara sprawa z subwencją. Wcześniej też był problem

Przypomnijmy, że to nie pierwsza sprawa subwencji, którą samorząd musiał oddać do budżetu państwa. Stąd prawdopodobnie wrażenie, że temat „wraca jak bumerang”. Poprzednia sytuacja dotyczyła pieniędzy przekazanych na 2011 rok. Wówczas było bardzo dużo zamieszania, odwołania władz powiatu do Ministerstwa Edukacji Narodowej i Ministerstwa Finansów, a same resorty podawały rozbieżne kwoty, które powiat powinien oddać. Zarząd Powiatu bronił się m.in. tym, że przepisy prawa są niespójne w odniesieniu do określania przelicznika przydziału subwencji na ucznia placówki specjalnej.

Kontrola skarbowa stwierdziła nieprawidłowości w przekazywaniu danych do Systemu Informacji Oświatowej przez niektóre placówki oświatowe. W powiecie malborskim kontrola skarbowa uznała za nienależną kwotę 1 mln 643 tys. 819 zł części oświatowej subwencji ogólnej na 2011 rok - informował nas w październiku 2015 r. ówczesny Urząd Kontroli Skarbowej w Gdańsku (dziś Izba KAS).

Starostwo Powiatowe nie zgadzało się z wynikami kontroli, wskazując na wspomnianą niejednoznaczność przepisów, i odwołało się od decyzji także do MEN. Przyniosło to skutek w zmniejszeniu żądanej kwoty zwrotu do ok. 1,5 mln zł. Ostatecznie w tamtej sprawie powiat oddał 1 547 056 zł. Ale zdecydował się też na długotrwałe procesy sądowe.

W lipcu 2020 r. starostwo odpowiedziało nam, że do Naczelnego Sądu Administracyjnego została złożona skarga „ze względu na rozbieżną interpretację pomiędzy Ministerstwem Edukacji a Ministerstwem Rozwoju i Finansów”. Sprawę prowadziła kancelaria radcy prawnego z Piaseczna. Koszty procesowe poniesione przez powiat tylko w związku z wniesieniem tej skargi to:

  • koszty sądowe: wpis od skargi 7735, 28 zł - został zwrócony na rachunek Starostwa Powiatowego,
  • wynagrodzenie pełnomocnika 12 300 zł brutto,
  • opłata skarbowa od pełnomocnictwa 17 zł.
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto