WIDEO. Pożar w cukrowni w Malborku:
Zgłoszenie do stanowiska kierowania KP PSP w Malborku wpłynęło o godz. 12.18. Dyżurny operacyjny wysłał na miejsce osiem zastępów straży pożarnej. Nic dziwnego: pożar w cukrowni - to brzmi groźnie. Na szczęście, nikt nie ucierpiał.
- Po dojeździe do miejsca zdarzenia kierujący działaniami ratowniczymi stwierdził pożar na górnej kondygnacji hali stacji pras wysłodkowych. Podczas wykonywanych prac zapaliła się guma taśmociągu, dlatego było tyle czarnego dymu - mówi dyżurny operacyjny stanowiska kierowania komendanta powiatowego PSP w Malborku.
Sześć osób z szybu, kolejnych 20 z przyległego budynku ewakuowało się jeszcze przed dojazdem zastępów straży pożarnej. Strażacy prowadzili akcję z zewnątrz, podając wodę z kosza drabiny mechanicznej, a także wewnątrz, przy czym musieli szybko rozpoznać układ obiektu, by móc rozwinąć linię gaśniczą w środku hali. W międzyczasie na miejsce dotarł komendant powiatowy PSP i objął dowodzenie akcją.
Ratownicy dotarli z linią gaśniczą do ogniska pożaru. Pożarem objęty był lej zasypowy przenośnika ślimakowego linii podawania wysłodków przeznaczonej do demontażu. Dostęp do ogniska pożaru wykonano poprzez demontaż osłon przenośnika. Podano prąd wody W-52 i ugaszono pożar - informuje dyżurny operacyjny KP PSP Malbork.
Strażacy sprawdzili urządzenie kamerą termowizyjną, zmierzyli stężenie tlenku węgla, przewietrzyli obiekt i po około 100 minutach akcję można było zakończyć. W działaniach brało udział pięć zastępów z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w Malborku, dwa zastępy z OSP Stogi i jeden z OSP Miłoradz. Na miejscu był też patrol policji.
- Policjanci ustalili, że pożar wybuchł podczas prac remontowych w pomieszczeniu do składowania wysłodków. Rozbierane były elementy pasa transmisyjnego, pracownicy używali palników i doszło do zapłonu tego gumowego taśmociągu. Początkowo te osoby same próbowały gasić ogień. Nie było osób poszkodowanych, straty na tę chwilę są nieokreślone - mówi asp. Sylwia Kowalewska, oficer prasowy KPP Malbork.
Mariusz Kaźmierczak, dyrektor Cukrowni Malbork, potwierdza, że do pożaru doszło podczas demontażu elementów, które mają być złomowane.
- Nie ma żadnych strat - zapewnia dyrektor fabryki.
WARTO WIEDZIEĆ
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?