Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Malbork. Pożar w wieżowcu przy ul. Jagiellońskiej. Na szczęście, skończyło się na strachu, ale część mieszkańców ma problem

Radosław Konczyński
Radosław Konczyński
Radosław Konczyński
Strachu najedli się w sobotni poranek (4 czerwca) mieszkańcy jednego z wieżowców przy ul. Jagiellońskiej w Malborku. Na szczęście, jak słyszymy od strażaków, zgłoszenie nadeszło szybko, dzięki czemu pożar został zdławiony w zarodku. Później długo trwało, ale tyle trwać musiało, sprawdzanie budynku specjalistycznym sprzętem.

Dyżurny operacyjny na stanowisku kierowania komendanta powiatowego PSP w Malborku otrzymał powiadomienie o godz. 8.36. Skierował na miejsce sześć zastępów straży pożarnej, w tym autodrabinę. Procedury wymagają tego, by w przypadku zgłoszeń dotyczących pożarów w budynkach mieszkalnych, zwłaszcza wielorodzinnych, wysyłać większe siły i środki, jak mówią strażacy.

Do wieżowca przy ul. Jagiellońskiej w Malborku pojechały trzy zastępy Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej PSP Malbork oraz po jednym z OSP Stogi, OSP Miłoradz i Wojskowej Straży Pożarnej.

Ze zgłoszenia wynikało, że pali się mieszkanie, widać ogień i dym - mówi dyżurny operacyjny z KP PSP Malbork.

Brzmiało więc niezwykle groźnie, zwłaszcza że to wieżowiec, a w takich budynkach akcje ratowniczo-gaśnicze do łatwych nie należą. Po dojeździe na miejsce zastępy zastały pożar skrzynki elektrycznej na korytarzu na siódmym piętrze. Paliły się też skrzynki na dwóch niższych kondygnacjach. Wszystkie zostały ugaszone przy użyciu gaśnic proszkowych. W pierwszej kolejności strażacy wyłączyli prąd w budynku.

Część mieszkańców opuściła wieżowiec jeszcze przed dojazdem służb. Część została wyprowadzona przez strażaków, policję i Straż Miejską. W jednym z mieszkań strażacy musieli wyłamać drzwi, bo nie było pewności, czy ktoś nie znajduje się w środku i nie potrzebuje pomocy. Nikogo nie było. Właściciele dwóch innych zamkniętych mieszkań dotarli na miejsce, dzięki czemu nie trzeba było stosować siłowych rozwiązań.

Ogółem trzy skrzynki elektryczne się spaliły, cztery się nadpaliły. W jednym z mieszkań zapaliły się kontakty - mówi nam dyżurny operacyjny KP PSP Malbork.

Do działań strażaków należało m.in. sprawdzenie całej instalacji elektrycznej od piwnicy po dach w pionie, w którym nastąpiło zwarcie. Użyli do tego kamery termowizyjnej. Na miejscu pojawiło się pogotowie energetyczne, które odłączyło dopływ prądu w całym pionie, więc obecnie mieszkańcy mają problem. Jak usłyszeliśmy w straży pożarnej, trudno powiedzieć, kiedy energia elektryczna zostanie ponownie włączona. Wymiany wymagają spalone i nadpalone skrzynki. Pozostali mieszkańcy mają prąd. Normalnie działają też windy, co ma znaczenie dla starszych osób.

Malbork. Dzień Strażaka 2022 odbył się na terenach zamkowych...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto