Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Malbork. Pożegnanie Stanisława Sumowskiego. „Wszystkiego najlepszego. Dużo zdrówka. Pa, pa”

Radosław Konczyński
Radosław Konczyński
Radosław Konczyński
Rodzina oraz mnóstwo przyjaciół i znajomych towarzyszyło Stanisławowi Sumowskiemu w jego ostatniej doczesnej drodze. Dobrze znany w Malborku, i nie tylko, człowiek oświaty i artystyczna dusza spoczął w piątek (4 lutego) w rodzinnym grobie na Cmentarzu Komunalnym.

Stanisław Sumowski ostatnio pełnił funkcję dyrektora Wydziału Edukacji Starostwa Powiatowego w Malborku, a wcześniej przez wiele lat był szefem tczewskiej delegatury Kuratorium Oświaty. Nauczyciel, pedagog, poeta. Odszedł nagle w minioną niedzielę (30 stycznia).

- Liczba osób tutaj zgromadzonych świadczy o tym, że był człowiekiem, który przyciągał do siebie, tworzył relacje, z wieloma osobami na różnych płaszczyznach współpracował w swoich odpowiedzialnościach, w swoich funkcjach, jakie sprawował. Odszedł za wcześnie, takie wszyscy mamy poczucie – mówił ksiądz proboszcz Arkadiusz Śnigier. podczas mszy św., która w piątek (4 lutego) odbyła się w kościele Matki boskiej Nieustającej Pomocy.

Mszę koncelebrował ks. Wojciech Skibicki, bp pomocniczy diecezji elbląskiej, który znał zmarłego, m.in. z racji współpracy Wydziału Katechetycznego Kurii Diecezjalnej z oświatą.

- Chyba pierwszym, najbardziej oczywistym jest wspomnienie o śp. Stanisławie jako o człowieku niezwykle ciepłym. Wszyscy to podkreślają. O człowieku wielkiej wrażliwości, poecie, który był tak bardzo utalentowany, dlatego też w życiu tak wiele różnych dzieł podejmował, ale przed wszystkim wszędzie, gdzie się pojawiał, angażował się ze swoją wrażliwością. Są tacy ludzie. Takich ludzi szczególnie w dzisiejszym świecie potrzebujemy. Można by ich porównać do pieca kaflowego. Jeśli się w nim napaliło, to cała rodzina gromadziła się wokół niego. Każdy, kto przychodził z zewnątrz, zimą, zmarznięty, pierwsze kroki kierował do takiego pieca - takiego porównania użył ks. bp Wojciech Skibicki.

Biskup również zapamięta Stanisława Sumowskiego m.in. jako poetę i człowieka niezwykle wrażliwego.

Sam uczestniczyłem w różnych dziełach, które podejmował, także w spotkaniach wigilijnych, które przygotowywał dla ludzi potrzebujących i nie było to tylko rozdawnictwo paczek, ale stworzenie atmosfery domu i prawdziwej Wigilii – opowiadał ksiądz Skibicki.

Jeszcze więcej osób przybyło na cmentarz, by odprowadzić Stanisława Sumowskiego na miejsce spoczynku. W tej ostatniej drodze nie mogło zabraknąć wicestarosty malborskiego Waldemara Lamkowskiego, odpowiedzialnego za oświatę, dla którego dyrektor Wydziału Edukacji starostwa był najbliższym współpracownikiem.

- Jako pracownik ceniony, nagradzany, ale najważniejsze jest to, jakim był człowiekiem. Przede wszystkim ciepłym, serdecznym, przyjacielem, kochał ludzi. I myślę, że dzisiaj, kiedy patrzę na tylu przyjaciół, którzy przyszli się pożegnać, świadczy to o tym, że te słowa nie są pustymi. Kochał swoją rodzinę. Czasem przychodził i opowiadał o tych spotkaniach rodzinnych. Cieszył się na te spotkania. Będzie nam bardzo go brakować. Stasiu, niech Ci ziemia lekka będzie, spoczywaj w pokoju – mówił Waldemar Lamkowski.

Dh hm. Jerzy Ruszkowski, jeden z nestorów malborskiego harcerstwa, przypomniał z kolei, że Stanisław Sumowski był również zaangażowany w działalność ZHP. Stąd obecność pocztu sztandarowego malborskiego hufca podczas uroczystości.

Pamiętam go jeszcze jako ucznia szkoły średniej. Jako młody instruktor przyszedł do mnie i powiedział, że chce pracować z drużyną nieprzetartego szlaku (w Młodzieżowym Ośrodku Wychowawczym – red.). Przez rok wspólnie pracowaliśmy, prowadziliśmy drużynę. Po raz drugi ścieżki nasze spotkały się, kiedy był zastępcą komendanta elbląskiej Chorągwi ZHP, a po raz trzeci, kiedy był dyrektorem znanej w Polsce i cenionej szkoły, Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Malborku – wspominał Jerzy Ruszkowski. - Emanował ciepłem, dobrocią, a przede wszystkim pracowitością. Dzisiaj chcemy Cię, Stanisławie, pożegnać i oddać hołd zwykłym harcerskim „Czuwaj”.

Czego zgromadzonym życzyłby... Stanisław Sumowski, gdyby mógł?
- Powiedziałby do was tak: "Uśmiechu w kolorze słońca, miłości w płatkach róży, szczęścia w uścisku nadziei, dobrych ludzi w kręgu przyjaźni, dobrego dnia w zdrowiu, bo ono w dzisiejszych czasach, jak wiemy, jest najważniejsze" – powiedziała żona, Elżbieta Sumowska.

A chwilę wcześniej z głośników rozległ się fragment archiwalnego nagrania i głos Stanisława Sumowskiego: „Wszystkiego najlepszego. Dużo zdrówka. Pa, pa”.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto