Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Malbork. Prace przy budowie kolektora deszczowego na Wielbarku wstrzymane. Maszyna natrafiła na przeszkodę

AMS
Fot. Urząd Miasta Malborka
Stało się to, czego obawiali się i wykonawca, i władze miasta. Trzeba było przerwać wiercenie tunelu pod skarpą nad Nogatem przy budowie ostatniego odcinka kanalizacji deszczowej na Wielbarku. Uszkodzeniu uległa specjalistyczna maszyna.

Na Wielbarku już powstała nowa sieć kanalizacji deszczowej, a nad Nogatem - zbiornik retencyjny. Pozostało najtrudniejsze - połączenie kolektora deszczowego ze zbiornikiem i przekopanie się w tym celu pod skarpą nad Nogatem w okolicy dawnej siedziby Szkoły Podstawowej nr 3. Władze miasta postanowiły zrezygnować z tradycyjnej metody wykopów, bo te musiałyby być bardzo głębokie - od 7 nawet do 13 metrów. Dlatego magistrat sięgnął po fachowców w dziedzinie tzw. mikrotunelingu. Na ostatnim odcinku dwa tygodnie temu rozpoczęło się wprowadzanie rur pod ziemię za pomocą maszyny wiertniczej.

Jak to się robi?

- Maszyna jest sterowana komputerem, ma lokalizator, więc wiadomo, w którym miejscu jest głowica. Urobek wraca bokiem, bo maszyna „gryzie” ziemię - wyjaśniał nam Roman Milanowski, inżynier miasta.

Zaraz za maszyną układane są betonowe, metrowe i dwumetrowe rury, które mają uszczelki, więc od razu dość ściśle się łączą. Tunel z zewnątrz ma średnicę 1720 mm, wewnątrz - 1600 mm.

Bezwykopowa metoda układania kanalizacji to nowość w Malborku, do tej pory w mieście nie było prac ziemnych na takiej głębokości, więc przystąpieniu do operacji towarzyszyła jakaś doza niepewności.

- Najwięcej problemów mogą sprawić kamienie narzutowe. Głowica kosztuje kilkanaście milionów, po przejściu przez taki głaz może stracić zęby. A jeśli się zatrzyma, to trzeba będzie szukać pieniędzy, by robić komory ratunkowe i naprawiać - mówił Roman Milanowski.

Obawy się potwierdziły. W czwartek (1 sierpnia) w Urzędzie Miasta wyjaśniono nam, że prace zostały przerwane. Mechaniczna "dżdżownica" po przekopaniu około 150 metrów natrafiła na bardzo twardy materiał skalny i uszkodziło się wiertło. Obecnie trwa ustalanie, jak duże są uszkodzenia. Od tego będzie zależał wybór metody kontynuowania prac. Jeżeli trzeba będzie wykonać tradycyjne wykopy, oznacza to kopanie bardzo głęboko. Urzędnicy chcieliby tego uniknąć także dlatego, że na trasie kolektora znajduje się m.in. drzewo o dużych walorach.

W związku z usterką zapanowała w nocy cisza w całej okolicy. Wcześniej maszyna pracowała non stop przez 24 godziny na dobę, a razem z nią agregat prądotwórczy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto