MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Malbork. Pracownicy ZGKiM obawiają się... kampanii wyborczej

Anna Szade
Pracownicy największej malborskiej firmy zależnej od magistratu, czyli Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej, oczekują reform. Prędzej jednak zmienią się władze miasta niż firma doczeka się przekształceń.

Pracownicy największej malborskiej firmy zależnej od magistratu, czyli
Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej, oczekują reform. Prędzej
jednak zmienią się władze miasta niż firma doczeka się przekształceń.

Szesnaście lat temu zaczynaliśmy rozmawiać o zmianach w ZGKiM. Jednak do tej
pory nie zostały przeprowadzone - zdenerwował się Tadeusz Woźny,
przewodniczący Rady Miasta Malborka. - A załoga oczekiwała na prywatyzację
zakładu, wyraziła już nawet na to zgodę.

Jak zadeklarował burmistrz podczas spotkania z załogą firmy komunalnej, może
pomyśleć o tym najwcześniej w... listopadzie.
- Najpierw powinniśmy zakończyć prywatyzację Przedsiębiorstwa Energetyki
Cieplnej, wówczas możemy zabrać się za ZGKiM - powiedział burmistrz Jan
Tadeusz Wilk. - Do końca tej kadencji żadnego ruchu wobec firmy nie będzie.
- Co ma jedno z drugim wspólnego, tego nie wiem. Przecież to dwa odrębne
przedsiębiorstwa - komentował przewodniczący Woźny.

Tymczasem zbliżające się wybory samorządowe mogą mnożyć pomysły na
rozwiązania z komunalnym molochem.
- Pracownicy muszą mieć przekonanie, że ich praca nie jest kartą przetargową
w kampanii wyborczej - zauważył Marek Myślak, dyrektor ZGKiM w Malborku.

Waldemar Sokołowski, radny obecnej kadencji, jako pierwszy przedstawił swój
plan. Dotyczy sprzedaży mieszkań komunalnych za symboliczną złotówkę, bo -
zdaniem samorządowca - miejski zarządca nieruchomościami sam nie radzi sobie
z ich remontowaniem.

- Ale ja kandydować nie będę - stwierdził dość nieoczekiwanie radny Waldemar
Sokołowski. - Liczy się opinia ludzi na temat ZGKiM, z której wynika, że
jego działalność przynosi raczej marne efekty. Poza tym moja koncepcja
przewiduje tylko sprzedaż mieszkań wybudowanych przed 1945 rokiem i pod
warunkiem, że dotyczyć będzie lokali w całym budynku. Wiem, że moje
wypowiedzi wywołują kontrowersje.

Pracownicy boją się właśnie takich "rewelacji".
- Zbliżają się wybory. Sygnały, jakie do nas docierają z gazet i relacji z
obrad Rady Miasta, są niepokojące. Sugeruje się rozwiązania systemowe, jak
te ze sprzedażą mieszkań, które mają wpływać - pozytywnie lub negatywnie -
na naszą firmę - zauważył Mirosław Siatka, pracownik ZGKiM w Malborku.
- Dla nas najważniejszymi sprawami są przekształcenia i prywatyzacja.
Tymczasem w tej chwili prace nie trwają. Załoga, owszem, wyraziła zgodę, ale
na pozostawienie firmy w całości z jednoczesnym dokapitalizowaniem w postaci
majątku, jakim są mieszkania komunalne - przypomniał Andrzej Puzio,
pracownik ZGKiM.

- Rzeczywiście, nie ma sensu przekształcać i sformować spółki, której nie da
się wiatru w żagle, czyli majątku - potwierdził burmistrz Wilk. - Proponuję
w takim razie, byśmy wspólnie popracowali nad koncepcją. Gotową możemy
zostawić następcom, by wiedzieli, jak mają się zachować w kolejnym roku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Mateusz Morawiecki przed komisją śledczą

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto