Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Malbork. Przedszkola niepubliczne otrzymały wszystkie zaległe pieniądze. Wygrały w sądzie, bo w przeszłości miasto źle naliczyło im dotacje

Anna Szade
Anna Szade
Pixabay/zdjęcie ilustracyjne
W Malborku wreszcie zakończyła się sprawa rozliczeń między miastem a niepublicznymi przedszkolami. Chodzi o źle skalkulowane w przeszłości dotacje dla prywatnych placówek. Spory o pieniądze, sięgające 10 lat wstecz, oparły się o sąd.

Jak wynika ze sprawozdania z wykonania budżetu miasta Malborka za 2020 r., prowadzący przedszkola niepubliczne otrzymali kolejną transzę zaległych zasądzonych im pieniędzy wraz z odsetkami. Wszystkie wyroki sądów dotyczyły ustawowych dotacji, które z mocy prawa należą się takim placówkom z miejskiej kasy. Owszem, były wypłacane, jednak doszło do różnicy zdań między niepublicznymi podmiotami a magistratem co do podstawy ich naliczania.

Dotacje dla przedszkoli niepublicznych. Jak liczono?

Dyskusje w środowisku oświatowym dotyczące wysokości dotacji przekazywanych przez samorządy jednostkom innym niż ich własne toczyły się w przeszłości w całym kraju. Nie inaczej było w Malborku, gdzie większość przedszkoli ma status niepublicznych. To dawne samorządowe placówki, przekształcone przed laty z woli samorządu.

Na ich działalność przekazywano 75 proc. wydatków ponoszonych z miejskiej kasy na dziecko w publicznym przedszkolu. Teoretycznie więc wszystko było, jak należy. Ale już kilka lat temu pojawiły się wątpliwości, czy – podobnie jak w innych miejscowościach – brane są pod uwagę wszystkie koszty funkcjonowania samorządowych jednostek. Pytani o to ówcześni włodarze uspokajali, że wszystko gra.

Te zapewnienia podważyły wyniki kontroli, jaką w 2013 r. w Urzędzie Miasta Malborka przeprowadziła Regionalna Izba Obrachunkowa w Gdańsku. To państwowy, zewnętrzny i niezależny organ kontroli i nadzoru, który – niczym lampa rentgenowska – prześwietla wszystkie finanse jednostek samorządu, sprawdzając, czy nie doszło do nadużyć i nieprawidłowości.

RIO w protokole pokontrolnym czarno na białym stwierdziła, że w sprawdzanym okresie przy naliczaniu przysługującego niepublicznym przedszkolom wsparcia nie uwzględniano całości wydatków ponoszonych w placówkach należących do samorządu. Poza tą kalkulacją znajdowały choćby: dokształcanie i doskonalenie nauczycieli, koszty utrzymania stołówek przedszkolnych oraz odpisy na zakładowy fundusz świadczeń socjalnych nauczycieli emerytów i rencistów.

Kontrolerzy wytknęli także, że wysokość dotacji dla prywatnych przedszkoli powinna być ustalona na podstawie faktycznie ponoszonych wydatków na utrzymanie publicznych placówek, a nie - jak obowiązywało to w Malborku - na podstawie uchwały budżetowej. Ona jest tylko planem finansowym na dany rok, natomiast w ciągu roku realne koszty w miejskich placówkach często rosły. Mimo to, dotacje dla niepublicznych przeszkoli nie były w ogóle w ciągu roku korygowane.

Sąd zdecydował, miasto płaciło

Do magistratu trafiały wezwania do zapłaty zaległości na rzecz podmiotów niepublicznych, ale były ignorowane. Nie mając widoków na polubowne załatwienie sprawy, osoby prowadzące przedszkola zwróciły się do sądu o rozstrzygnięcie sporu z miastem. Postępowania zakończyły się prawomocnymi wyrokami, korzystnymi dla niepublicznych podmiotów, więc władze nie miały wyjścia, musiały wyrównać rachunki.

Z roku na rok sukcesywnie uzupełnialiśmy dotacje z lat 2011-2013. W ubiegłym roku płaciliśmy te zaległości ostatni raz – słyszymy od Marka Charzewskiego, który zasiada w fotelu burmistrza od 2014 r.

Miasto musiało oddać 4 przedszkolom niepublicznym: Bajka, Czerwony Kapturek, Bratek II i Krasnal, bo to one szukały sprawiedliwości w sądzie, brakujące części dotacji wraz odsetkami. Przez dekadę zrobiło się z tego prawie 2,5 mln zł.

W 2018 r. zapłaciliśmy 183 tys. zł, w 2019 r. najwięcej, bo 1,6 mln zł, i w 2020 r. - 657 tys. zł. To wyliczenia wraz z odsetkami. Do tego dodać trzeba koszty postępowań sądowych – informuje nas burmistrz Charzewski.

W 2014 r. doprecyzowano zapisy uchwały Rady Miasta, które określają tryb udzielania i rozliczania dotacji dla niepublicznych placówek. Od tamtej pory nie powtórzyła się już sytuacja z niewłaściwie naliczonymi środkami z miejskiej kasy.

od 12 lat
Wideo

Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto