Malbork. Przysięga nowych terytorialsów 7 PBOT. Wzrosło zainteresowanie służbą w tym rodzaju Sił Zbrojnych RP

Sobotnia przysięga zwieńczyła kolejne wcielenie ochotników, które miało miejsce w 71 Batalionie Lekkiej Piechoty w Malborku. Tym razem do Wojsk Obrony Terytorialnej zgłosiło się 56 osób.

29 nowych terytorialsów ostatnio wcielonych w Malborku to rezerwiści, czyli osoby, które już miały związek z armią. Dlatego wzięły udział w krótszym, bo 8-dniowym szkoleniu uzupełniającym, a do przysięgi nie przystąpili z oczywistych względów: bo już w przeszłości składali ślubowanie żołnierza Wojska Polskiego.
Pozostałe 27 osób (ostatecznie przysięgę złożyły 23) nie miało wcześniej styczności z mundurem WP. Zgodnie z programem WOT, przeszli więc 16-dniowe szkolenie podstawowe zakończone przysięgą i w rzeczywistości rozpoczynające 3-letni okres szkolenia żołnierza obrony terytorialnej. Wśród nich znalazło się małżeństwo z Szymbarku – Maria i Dawid Mientcy.

Ona – absolwentka studiów licencjackich na kierunku historycznym na Uniwersytecie Gdańskim; jak mówi, do wstąpienia do WOT zainspirowała ją m.in. historia żołnierzy wyklętych i innych polskich bohaterów, którzy potrafili poświęcić swoje życie dla Ojczyzny. On – pracownik budowlany i w czasie wolnym rekonstruktor historii pasjonujący się wczesnym średniowieczem. Decyzję o tym, że zostaną terytorialsami, podjęli jeszcze przed napaścią Rosji na Ukrainę, ale jak dodają, ta agresja tylko ich utwierdziła w tym postanowieniu.

Zapytaliśmy małżonków, czy 16-dniowe szkolenie podstawowe było dla nich trudne. Maria odpowiada, że internetowi szydercy, którzy wyśmiewają te 200 godzin intensywnych ćwiczeń, są w błędzie.

Absolutnie nie można wierzyć w to, co piszą w internecie o szkoleniu. Codziennie na zaprawie "walczyłam o życie". Było też bardzo dużo ćwiczeń taktycznych, świetnych z mojej perspektywy, czyli człowieka, który wcześniej nie miał do czynienia z wojskiem. Myślę, że takie podstawowe szkolenie każdy powinien przejść, bo uczy współpracy w grupie i pozwala na nowo spojrzeć na siebie – mówi pani Maria.

Myślałem, że jestem sprawny fizycznie, ale po trzech dniach zacząłem widzieć, co jest we mnie niedoskonałe, co muszę poprawić i nad czym popracować. Zachęciło mnie to do tego, żeby wziąć się za siebie. Teraz mam okazję, żeby faktycznie zacząć biegać – dodaje małżonek.

Okazuje się, że już wcześniej małżeństwa zgłaszały się do służby w WOT. Razem z powodzeniem kończyły szkolenie podstawowe i uczestniczyły w przysiędze. Nie jest to więc sytuacja niezwykła.

Podczas przysięgi to właśnie Dawid Mientki w imieniu nowych terytorialsów podziękował dowódcom i instruktorom.
- Tak naprawdę rozpoczynamy nową drogę. Drogę z orłem na naszych beretach, flagą państwową na naszych ramionach i rotą przysięgi żołnierza polskiego w naszych sercach. Koleżanki i koledzy żołnierze: „Czy jesteście gotowi?” - zapytał zgodnie ze scenariuszem.
- Zawsze gotowi, zawsze blisko – odpowiedzieli składający przysięgę.

Wcześniej, jak zwykle przy takiej okazji, dowódca 7 Pomorskiej Brygady Obrony Terytorialnej im. kpt. mar. Adama Dedio mówił nowym żołnierzom, że przysięga jest zobowiązaniem na całe życie.

Wojska Obrony Terytorialnej, jak sama nazwa wskazuje, mają służyć lokalnej społeczności. Jednak jesteśmy w takim położeniu geopolitycznym, że sytuacja trochę się zmieniła w ostatnim czasie. Ta sytuacja za naszą wschodnią granicą pokazuje, jak ważną formacją są Wojska Obrony Terytorialnej. Jednocześnie jest to dla nas czas, kiedy możemy faktycznie pokazać, jak bardzo jesteśmy przydatni – mówił kmdr. Tomasz Laskowski, dowódca 7 PBOT.

Przełożonemu pomorskich terytorialsów chodziło o wspieranie samorządu terytorialnego i administracji rządowej podczas kryzysu uchodźczego. Dowódca przypomniał też, że przez ostatnie dwa lata żołnierze WOT pomagali w ograniczeniu skutków epidemii koronawirusa w lokalnych społecznościach.

W trakcie uroczystości listy gratulacyjne otrzymali żołnierze, którzy szczególnie wyróżnili się podczas 16-dniowego szkolenia. Uczestnicy mogli też obejrzeć krótką inscenizację przysięgi składanej w czasie drugiej wojny światowej przez żołnierzy Armii Krajowej, której tradycje kultywują Wojska Obrony Terytorialnej.
Komandor Laskowski wręczył również list gratulacyjny żołnierzowi, który we wrześniu 2018 roku składał ślubowanie podczas pierwszej przysięgi zorganizowanej w pomorskiej brygadzie, a po przeszkoleniu w ramach WOT i ukończeniu kursów oficerskich teraz przechodzi do wojsk operacyjnych, konkretnie będzie żołnierzem 22 Bazy Lotnictwa Taktycznego w Malborku.

Osoby, które właśnie zostały wcielone do 7 PBOT, pochodzą z różnych stron województwa pomorskiego, m.in. z Malborka i okolic, Trójmiasta, Chojnic i okolic.

To 39 przysięga w naszej brygadzie od czasu jej powstania. Jeszcze w tym roku będzie osiem, najbliższa też w Malborku, w maju. Szkolenia podstawowe organizowane są w Słupsku i w Malborku. Potem żołnierze są przydzielani albo do Malborka, jeśli są z tych okolic, albo do Słupska, jeśli tam mają bliżej - mówi por. Tomasz Klucznik, oficer prasowy 7 PBOT.

W trakcie formowania jest też trzeci batalion wchodzący w skład 7 PBOT, który ma siedzibę w Kościerzynie. Obecnie pomorska brygada liczy ok. 1500 żołnierzy. Docelowo ma ich być 2500. Po napaści Rosji na Ukrainę zainteresowanie wstąpieniem do WOT ewidentnie wzrosło.
- Nasi rekruterzy potwierdzają, że daje się to odczuć. Widać to nawet po kolejnych wcieleniach. Staramy się, żeby było przynajmniej jedno w miesiącu. Do tej pory zgłaszało się mniej więcej 25-30 osób na wcielenie, a teraz zainteresowanie jest dwukrotnie większe – wyjaśnia por. Tomasz Klucznik.

Chętni do służby w WOT mogą się zgłaszać do właściwej miejscowo wojskowej komendy uzupełnień lub kontaktować się z rekruterami. Więcej informacji znajdziecie na stronie 7 Pomorskiej Brygady Obrony Terytorialnej.