Nowa część przystani z 24 dodatkowymi miejscami do cumowania składa się z pięciu pomostów pływających z wyposażeniem, czyli kładkami cumowniczymi (y-bomy), knagami cumowniczymi, drabinkami wyłazowymi, stojakami na sprzęt ratunkowy. Projekt obejmował również rozbudowę instalacji energetycznej, wodociągowej, montaż pomp do odbioru nieczystości, monitoringu. Całość kosztowała ok. 940 tys. zł, z czego większość pieniędzy pochodziła z unijnej dotacji.
W weekend przy nowo powstałej części można już było zobaczyć pierwsze zacumowane jednostki, ale...
- To dlatego, że w starej części zabrakło miejsc. Inwestycja, którą prowadzi Urząd Miasta, jeszcze się nie zakończyła - mówi Piotr Sadowski, prezes Centrum Aktywnego Wypoczynkowego, które zarządza infrastrukturą dla wodniaków.
Przycumować można, ale korzystać w pełni z rozbudowanej infrastruktury - jeszcze nie. Do wykonania zostały ostatnie prace instalatorskie, związane z podciągnięciem linii energetycznej.
Pomimo trwającej epidemii, wszystko wskazuje na to, że nowe 24 miejsca się przydadzą.
- Widać, że jest ruch houseboatów na Pętli Żułąwskiej. U nas, w Malborku, momentami jest nawet lepiej niż w roku ubiegłym. Wszystko zależy oczywiście od pogody. Jednak widać, że ludzie szukają izolacji. Na pewno, jeśli chodzi o ruch turystów, w marinie jest zdecydowanie lepiej niż na naszym kempingu, gdzie w weekend mieliśmy kilka kamperów. Ale rozpoczęły się wakacje, mam nadzieję, że to się zmieni - mówi Piotr Sadowski.
Przypomnijmy, że liczba miejsc w marinie podwoiła się, bo wcześniej wodniacy mieli do dyspozycji 24 stanowiska w starej części przystani żeglarskiej.
WARTO WIEDZIEĆ
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?