Zielone przystanki to nie jest szczególnie kosztowne przedsięwzięcie, bo zgodnie z wnioskiem do budżetu obywatelskiego na 2021 r. łączne wydatki oszacowano na 17 tys. zł.
Projekt zakłada utworzenie zielonych przystanków w wybranych lokalizacjach w Malborku poprzez obsadzenie ich konstrukcji roślinami pnącymi. Roślinność rosłaby wskrzynkach i zostałaby wyprowadzona na kratownice lub linki wzdłuż bocznych oraz tylnej ściany wiat, bez ingerencji w ich konstrukcję. Dzięki nasadzeniom pnączy oczekiwanie na pojazd komunikacji miejskiej stanie się przyjemniejsze, a wiaty przystankowe zyskają nową, bardziej estetyczną formę – opisał całe przedsięwzięcie autor zgłoszonego pomysłu.
To pytamy w magistracie, które przystanki zostaną zazielenione.
Jako pierwszy będzie wykonany przystanek przy dworcu z dużym wykorzystaniem donic. Nie ma tam jak inaczej posadzić roślin, bo wiata jest otoczona betonem. Mamy już wybrane propozycje innych lokalizacji, ale ostateczna decyzja, które dwa zostaną w ten sposób obsadzone, nie zapadła – słyszymy od Marka Charzewskiego, burmistrza Malborka.
Przy ul. Dworcowej efekty można będzie oglądać już wkrótce, choć na razie nic się tam nie dzieje. Pozostałe mają być gotowe w ciągu najbliższych tygodni, najpewniej jeszcze w lipcu.
Być może nie wszędzie trzeba będzie stawiać dodatkowe donice. Jeśli tylko się da, rośliny będą sadzone bezpośrednio do gruntu. To daje większą gwarancję, że przeżyją. W pojemniku może się zdarzyć, że w razie ciężkiej zimy sadzonki przemarzną, mają również trudniej w czasie suszy.
Wiadomo też, że mają to być raczej szybko rosnące pnącza, które z czasem przesłonią całą wiatę. Nie da się jednak wprowadzić zielonych dachów. Wówczas w warstwie gleby sadzi się rośliny wieloletnie, które potrafią poradzić sobie w takich warunkach, choćby rozchodniki. To też nie żadna miejska fanaberia, bo taka grządka pomaga chronić dach przystanku przed nagrzewaniem się od słońca, a także gromadzi deszczówkę. Jej nadmiar może nawadniać pnącza tworzące zieloną ścianę.
Większość wiat przystankowych w mieście nie jest przystosowana, by robić zielone dachy. Trzeba by je było przebudowywać. Ale przy nowych wiatach może trzeba będzie od razu myśleć o takim wykorzystaniu – mówi Marek Charzewski.
Malborskie wiaty, zwłaszcza te nowsze, nie mają płaskich dachów, przez co rzeczywiście trudno byłoby tam zakładać nawet najmniejsze ogródki.
WARTO WIEDZIEĆ
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?