Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Malbork. Pszczoły w mieście mogą przysiąść na kwietnej łące, bo zbiórka pieniędzy na ule się nie udała

Anna Szade
Anna Szade
Na razie miejskiej pasieki w Malborku nie będzie, ale zamiast tego pomysłodawca sam wysiał łąki kwietne. Na zdjęciu natomiast można zobaczyć przykład z Elbląga - tam mają  takie łąki w mieście.
Na razie miejskiej pasieki w Malborku nie będzie, ale zamiast tego pomysłodawca sam wysiał łąki kwietne. Na zdjęciu natomiast można zobaczyć przykład z Elbląga - tam mają takie łąki w mieście. Fot. Urząd Miejski w Elblągu
Tylko do soboty (4 lipca 2020 r.) można wesprzeć inicjatywę ustawienia w Malborku miejskiej pasieki. Zbiórkę na ule w mieście prowadzi na zrzutka.pl malborczyk Mateusz Zybko. Idzie trochę opornie, ale inicjator akcji wcale się tym nie zraża. Już zaprosił pszczoły, wysiewając kwietną łąkę w swoim sąsiedztwie.

Od miesiąca na portalu zrzutka.pl trwa zbiórka zatytułowana „Malbork ULE w centrum miasta”. Na razie nie ma wybranego miejsca, w którym mogłyby stanąć pszczele osiedle. Gdyby pomysł chwycił, zainstalowałaby je profesjonalna firma, która później zajęłaby się także opieką pszczelich rodzin. Zebrany miód miałby trafiać na charytatywne zbiórki w Malborku.

Ale choć wydawało się, że to znakomity pomysł, bo coraz więcej uli jest ustawianych w miastach, to darczyńców zbyt wielu nie ma.
- Zbiórka, niestety, cieszy się bardzo nikłym zainteresowaniem – przyznaje Mateusz Zybko z Malborka, inicjator akcji.
Według jego wstępnych wyliczeń, szacunkowy koszt takiej miejskiej pasieki to 20 tys. zł. Tymczasem do piątku (3 lipca) wpłacono zaledwie kilkaset złotych.

Mateusz Zybko aż tak się tym nie zraża. Bo i tak szerokim gestem zaprasza do miasta pszczołowate.

Z własnej inicjatywy posiałem nasiona łąki wzdłuż kanału Juranda na ul. Konopnickiej. Pomysł wynika z moich obserwacji jak mało roślin kwitnących jest w mieście oraz związanej z tym znikomej ilości owadów – tłumaczy Mateusz Zybko.

Tak naprawdę cały ten indywidualny zryw ma pokazać, jak ważny jest cały miejski ekosystem. I że każdy mieszkaniec może zrobić coś natury. Na początek wystarczy posadzić kwiaty na balkonie, które staną się „stołówką” dla pszczołowatych. Ule miały być tylko częścią większego planu.
- W ślad za miejskim pszczelarstwem wzrosłaby nie tylko liczba pszczół i pszczelarzy. To mogło zapoczątkować również modę na uprawę miejskich ogrodów. Wzbogaciłyby bazę pożytkową dla miejskich pszczół oraz będą stanowiły swoistego rodzaju „płuca” dla miasta – podkreśla Mateusz Zybko.

Powoli do łąk przekonują się także władze miasta. W tym roku eksperymentalne ukwiecanie zostało przeprowadzone fragmentarycznie na trawnikach wzdłuż ul. Konopnickiej, Michałowskiego i Dąbrówki. Jeśli będą efekty, kwiaty będą dosiewane w kolejnych miejscach. Magistrat czeka nawet na wskazówki, gdzie mieszkańcy chcieliby oglądać kolorowe łany zamiast typowego przyciętego trawnika.
Dotychczasowe wydatki na ten cel to 10 tys. zł.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto