Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Malbork. Radni nie są już online, bo zmieniły się przepisy ustawy. Jednak mają zastrzeżenia do nowego prawa

Radosław Konczyński
Radosław Konczyński
Radosław Konczyński
Jest problem ze zdalnymi sesjami rad miast, gmin, powiatów czy sejmików, które funkcjonowały przez ostatnie dwa lata. Od jesieni 2022 roku obowiązuje nowe prawo. Brzmi nieco absurdalnie: by móc odbyć posiedzenie online, radni muszą najpierw zebrać się w sali obrad, by uzgodnić, że taka możliwość w ogóle istnieje.

Sesje online. Związane ręce przewodniczących

To, co jeszcze niedawno wydawało się futurystyczną wizją, przez pandemię koronawirusa szybko stało się rzeczywistością. Do lekcji online musieli przyzwyczaić się uczniowie i nauczyciele. Do zdalnych obrad szybko przywykli radni. Jak sami przyznają, to spore ułatwienie, zwłaszcza jeśli nic nie wskazuje na to, że podczas obrad toczyć się będą niekończące się dyskusje, bo podejmowane decyzje nie budzą kontrowersji. W ślad za sytuacją poszło prawo, które umożliwiało organom samorządowym zdalny tryb pracy. Ale ta antycovidowa „tarcza” nagle zmieniła kształt.

7 października 2022 r. Sejm przyjął ustawę o zmianie niektórych ustaw w celu uproszczenia procedur administracyjnych dla obywateli i przedsiębiorców. Dotyczy ponad 40 aktów prawnych, w tym ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych.

Niemal z dnia na dzień zmienił się funkcjonujący od ponad dwóch lat sposób zwoływania posiedzeń rad miast, gmin, powiatów i województw. Wcześniej to ich przewodniczący decydowali, czy sesja odbędzie się w sali obrad, czy też jej uczestnicy zasiądą przed monitorami komputerów, telefonów czy tabletów. Teraz przewodniczący mają związane ręce. Zgodnie bowiem z ustawą - nie wiedzieć czemu - to rada musi najpierw spotkać się stacjonarnie, by zadecydować o zdalnym posiedzeniu.

Malbork przeoczył zmianę

Radni z Malborka doświadczyli tej zmiany prawa pod koniec stycznia br. na własnej skórze. Mieli do przyjęcia jedną uchwałę. Sesja nadzwyczajna, o którą wystąpił włodarz, trwałaby więc nie dłużej niż kwadrans. Więcej czasu zajęłoby im dotarcie do Urzędu Miasta, zwłaszcza że niektórzy pracują w Trójmieście. Dlatego posiedzenie miało odbyć się w trybie online, jak w czasach lockdownu. Ale choć radni już nawet zebrali się przed urządzeniami, obradować nie mogli, bo przeoczyli zmianę przepisów covidowych. Sesję zdalną zwołał sam przewodniczący, a nie rada.

Zaskoczyło nas to wszystkich, ale biorę to, kolokwialnie mówiąc, „na klatę” i nie uciekam od odpowiedzialności. Przeprosiłem, że została sesja zwołana niezgodnie z przepisami, które bardzo szybko się zmieniły - przyznaje Paweł Dziwosz, przewodniczący Rady Miasta Malborka.

Obrady trzeba było zwołać ponownie, już w trybie stacjonarnym.
- W tamten sądny dzień sprawdziłam i inne miasta mają uchwały w sprawie trybu obrad. Widocznie mieli wcześniej świadomość zmiany prawa - zauważa radna Jolanta Leszczyńska.

CZYTAJ TEŻ: Sesja Rady Miasta nie odbyła się online, bo zmieniło się prawo

Przezorni zabezpieczeni w sprawie obrad zdalnych

Na przykład Wrocław już w listopadzie 2022 r. zdecydował „o odbywaniu obrad (obradowaniu) na sesjach Rady Miejskiej Wrocławia z wykorzystaniem środków porozumiewania się na odległość lub korespondencyjnie (zdalny tryb obradowania) w okresie obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego albo stanu epidemii”. W Trójmieście takich uchwał w porządkach obrad od listopada nie było. Malbork też się dopiero do takich rozwiązań szykuje.

Jest bardzo dużo zarzutów pod adresem tego przepisu. Został wprowadzony nagle i jest troszeczkę nieprzystający do naszej praktyki - tłumaczy mecenas Bożena Marczuk, radca prawny Urzędu Miasta Malborka.

Na absurd sytuacji zwracał uwagę radny Edward Orzęcki. By móc odbyć posiedzenie online, radni muszą najpierw... zebrać się w sali obrad, by uzgodnić, że taka możliwość w ogóle istnieje. Oczywiście, taką decyzję o zdalnym obradowaniu można podejmować podczas każdej ostatniej sesji stacjonarnej. Tyle że musi być ku temu powód, a nie wszystko - jak pokazała pandemia - da się przewidzieć.

Stąd pomysł uchwał, w których tak sformułowano by nowe zasady, żeby przewidywały wszystkie możliwości, jakie przyniesie życie. Zdaniem prawników, istnieje zagrożenie, że wadliwie sformułowana uchwała w sprawie trybu obrad może później dać efekt domina. Można byłoby przez to zaskarżyć lub uchylić decyzje rady podjęte podczas zwołanej na jej podstawie sesji. Swoje uwagi może również wnieść wojewoda i jego służby prawne, sprawujące nadzór nad działalnością organów samorządowych.

Sporządzimy projekt uchwały, by umożliwić zwołanie posiedzenia w trybie zdalnym, chociaż są wątpliwości prawne, czy zostanie przez wojewodę przyjęta, czy nie - zapewnił nas przewodniczący Dziwosz.

Jego zdaniem to ważna sprawa. I wcale nie chodzi o wygodę, ale przezorność.
- Nie może być tak, że nie mamy możliwości zwoływania sesji online. Nie daj Boże, nastąpi większa zachorowalność - co wtedy? Nie mogę decydować o obradach w trybie stacjonarnym i narażać zdrowia i życia radnych i mieszkańców - uważa Paweł Dziwosz.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto