Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Malbork. Radni z komisji finansów zgłosili swoje propozycje przyszłorocznych wydatków, burmistrz nie zamierza ich przyjąć

Anna Szade
Na biurko burmistrza trafiły już wnioski Komisji Finansów i Rozwoju Miasta Rady Miasta w sprawie przyszłorocznego budżetu Malborka. Włodarz zapowiada, że... sam niczego w projekcie uchwały nie będzie zmieniał. Deklaruje, że wykona poprawki, jeśli większość radnych te proponowane korekty zaakceptuje podczas sesji budżetowej.

Projekt budżetu miasta na 2020 r. radni analizowali na wspólnym posiedzeniu Komisji Finansów i Rozwoju Miasta oraz Komisji Gospodarki Komunalnej, Mieszkaniowej i Komunikacji Rady Miasta Malborka. To tam padły propozycje zmian, które przedłożyła włodarzowi Komisja Finansów i Rozwoju Miasta.

- Komisja ma nadzieję, że burmistrz podzieli jej opinię i zgadzając się z nią, uwzględni je w projekcie budżetu w formie autopoprawki – tłumaczy Jan Tadeusz Wilk, wiceburmistrz Malborka, który uczestniczył w tym wspólnym posiedzeniu.

Radny Paweł Dziwosz w swoim wniosku zakwestionował wydatkowanie 327 tys. zł na zakup 10 żaglówek w ramach Pętli Żuławskiej. Jego zdaniem, te pieniądze należy przeznaczyć na nowe zadanie inwestycyjne, czyli remont bulwaru nad Nogatem między drewnianą kładką a mostem kolejowym. Miałby obejmować naprawę nawierzchni na tym odcinku oraz wymianę oświetlenia. Pomysł ten poparło 8 radnych, 6 było przeciwnych.

- Zgodnie z wnioskiem środki związane z programem Pętla Żuławska miałyby zostać przesunięte na inne zadanie i w pomysł zakupu żaglówek, proponowany przez Urząd Marszałkowski, mamy nie wchodzić. My uważamy, że powinniśmy w to wejść – mówi Marek Charzewski, burmistrz Malborka. - Żeby móc zgłosić chęć udziału w tym przedsięwzięciu, musieliśmy zapewnić w projekcie budżetu całą kwotę potrzebną na zakup 10 żaglówek. Powinno być 310 tys. zł, bo tyle mają kosztować, ale zawsze są jakieś wydatki poza projektem, więc „zabukowaliśmy” 327 tys. zł. Mamy podpisany aneks z Urzędem Marszałkowskim, więc po stronie dochodowej możemy wprowadzić pozyskane w ramach przedsięwzięcia 246 tys. zł, zmniejszając o tyle na przykład planowany kredyt.

Ale niektórzy radni dość sceptycznie podchodzą do tego tematu, traktując go trochę jak fanaberię władzy. Część z nich uważa, że Nogat jest na tyle nieżeglowny, że nie nadaje się nawet do zdobywania podstawowych umiejętności przez młodzież, a właśnie szkolenie to główny cel, jaki przyświeca temu regionalnemu projektowi. Drugi cel, jak podkreśla włodarz, to przywracanie rzeki mieszkańcom, którzy nieco się od niej przez lata odwrócili.

- Nie rozumiem tego działania radnych. Krzysztof Czopek, dyrektor Departamentu Infrastruktury Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego, też nie rozumie. Jeżeli Rada Miasta podejmie taką decyzję, to wywoła wielką radość pozostałych samorządów, które składały zapotrzebowanie np. na 40 łódek. Bo mieć je za 15 proc. wartości, to każdy chce. Później, już po zakończeniu projektu, można nawet je sprzedać lub wypożyczać odpłatnie. Na przykład Kosakowo chce ich nawet 40, ale założenie jest takie, że dla każdego chętnego jest maksymalnie 10 łódek. Będziemy starali się zostać w tym projekcie – deklaruje Marek Charzewski.

Kolejny wniosek Komisji Finansów i Rozwoju Miasta autorstwa radnego Pawła Dziwosza dotyczy przeniesienia 70 tys. zł z puli przeznaczonej na przyszłoroczne wynagrodzenia w magistracie na obsługę prawną Rady Miasta. Zyskał on poparcie 8 radnych, 4 było przeciwnych, a 2 podczas głosowania się wstrzymało.

- Pozostajemy przy swoim stanowisku, że po to mamy prawników wewnątrz, by obsługiwali i Urząd Miasta, i Biuro Rady Miasta. Tymczasem komisja chce wynająć prawnika na zewnątrz, który będzie obsługiwał radnych - wyjaśnia burmistrz Charzewski.

Aż ciśnie się na usta pytanie, czy to rodzaj wotum nieufności dla urzędowych radców prawnych.
- Zarzuty są głównie takie, że radni nie mają znikąd pomocy prawnej, gdy jej potrzebują – wyjaśnia wiceburmistrz Wilk, który debatował w tej sprawie podczas wspólnego posiedzenia komisji. - Tłumaczyłem radnym, że i tak pracodawcą dla takiego prawnika będzie burmistrz. Pan przewodniczący (Paweł Dziwosz, przyp. red.) nie ma gwarancji, że burmistrz wynajmie mu takiego prawnika, jak on sobie życzy. A co będzie, jeśli radca prawny napisze opinię niezgodną z oczekiwaniami radnych? Trzeba go będzie wymienić?

Na liście wniosków komisji jest także postulat radnego Jacka Markowskiego o zdjęcie z wynagrodzeń ze środków schroniska młodzieżowego 100 tys. zł i przeniesienie ich na rezerwę celową na wynagrodzenia i pochodne pracowników samorządowych. 9 radnych tę propozycję poparło przy jednym głosie przeciwnym i 4 głosach wstrzymujących się. Czy to oznacza likwidację schroniska młodzieżowego?

- Taki wniosek nie padł, na razie jest mowa o zabraniu pieniędzy na wypłaty – wyjaśnia Marek Charzewski. - Na jakiej zasadzie miałoby zostać zlikwidowane, tego nie wiem. Będziemy przyglądać się funkcjonowaniu placówki i zastanawiać, co moglibyśmy w przyszłości zrobić ze schroniskiem, zwłaszcza z górą, bo dół można zaadaptować na sale szkolne. Oczywiście nie będziemy przyjmować tego wniosku w formie autopoprawki, natomiast jeśli radni go przegłosują, poszukamy nowych rozwiązań.

Radni z Komisji Finansów i Rozwoju Miasta przyjęli również kolejną propozycję radnego Pawła Dziwosza (11 radnych było „za”, a 3 wstrzymało się od głosu), by przesunąć 25 tys. zł z wydatków bieżących w Centrum Profilaktyki i Terapii Uzależnień na dotacje dla stowarzyszeń na przeciwdziałanie alkoholizmowi. Tym samym pula na to zadanie wynosiłaby 50 tys. zł, a nie 25 tys. zł, jak w projekcie budżetu przedstawionym przez burmistrza.

- Jeśli Rada Miasta to przegłosuje, być może będziemy musieli odejść od kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia (na świadczenia zdrowotne w Poradni Leczenia Uzależnień, przyp. red), bo tam też nam brakuje pieniędzy. Dyrektor CPiTU tłumaczyła to radnym, zobaczymy, jaką decyzję ostatecznie decyzję podejmą podczas głosowania na sesji budżetowej – komentuje burmistrz.

Podsumowując, wszystko wskazuje na to, że burmistrz nie ma zamiaru przyjąć żadnego z wniosków Komisji Finansów i Rozwoju Miasta.
- Stworzyliśmy budżet i się pod nim podpisujemy. Jedyna autopoprawka, jaką możemy zgłosić, to wprowadzenie tych środków, które uzyskaliśmy z Pętli Żuławskiej na projekt z łódkami. Innych zmian, które należałoby wprowadzić, nie widzę – stanowczo podkreśla Marek Charzewski.

Sesja Rady Miasta, której głównym tematem będą przyszłoroczne finanse Malborka, została zaplanowana na 20 grudnia na godz. 9

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto