Tomasz Klonowski, malborski radny, na swoim oficjalnym profilu w mediach społecznościowych opublikował list otwarty do Marka Charzewskiego, burmistrza Malborka. Oto, co napisał:
Drogi Panie Burmistrzu
Jako radny, przedstawiciel Wyborców, a przede wszystkim mieszkaniec Malborka zwracam się do Pana w formie listu otwartego, aby podzielić się z Panem moimi przemyśleniami.
Dziękuję, że kierując w ostatnim okresie listy do licznych osób przypomniał Pan nam wszystkim, że jest to jeden z najszlachetniejszych, często zapomnianych sposobów komunikacji.
Z góry przepraszam, że niniejszy listy kieruję do Pana w formie elektronicznej, a nie tradycyjnej, ale czynię to w trosce o przedstawienie go na łamach mojego portalu społecznościowego szerszemu gronu mieszkańców Malborka.
Jestem osobą relatywnie młodą wiekiem, a na pewno duchem. Pracuję na rzecz malborskiego samorządu drugą kadencję, od roku 2014. To 6 lat, podczas których nauczyłem się wiele i od pierwszego dnia słyszałem, że duża polityka, dużą polityką, a tutaj jest Malbork i jako samorządowcy mamy działać w zgodzie, wspólnie na rzecz miasta. Łagodzić spory, nie wchodzić w konflikty, nie podżegać do „wojen” i być dla wszystkich.
Panie Burmistrzu w ostatnim okresie daje się zaobserwować Pana wyjątkową aktywność na polu światopoglądowym, na krytykowaniu rządu, na firmowaniu swoim nazwiskiem grupy osób, które w sposób jawny nawołują do wojny, „gwiazdkowania” wielu osób, zamykania w więzieniu duchownych (wszystkich, jak można wywnioskować z rozklejanych plakatów), a co dla mnie najstraszniejsze, zabijaniu niewinnych dzieci, przyrównywaniu ich do nieudanego szlaczka w zeszycie, który można wygumkować i narysować ponownie… ile razy się chce i kiedy się chce.
Jedni mówią, że taka postawa wynika z Pana aspiracji do roli w polityce parlamentarnej, inni, że jest to odkrycie skrajnie lewicowej twarzy, którą na potrzeby PR skrywał Pan przez ostatnie lata, jeszcze inni, że tak doradzają Panu „doradcy”. Gdzie jest prawda? Nie wiem… Dociekanie Pana motywów nie jest dla mnie priorytetem.
Proszę Pana jedynie o zastanowienie się czy ta energia, pompowana w toksyczne aktywności, upolitycznianie Urzędu Miasta, są warte zachodu i godne urzędu, jaki Pan piastuje. To Pan deklarował apolityczność, łączenie mieszkańców i działanie na rzecz miasta.
Panie Burmistrzu czy nie powinien Pan skoncentrować się na spełnieniu swoich obietnic wyborczych? Czy nie lepiej, aby w końcu aktywnie zajął się Pan Malborkiem?
Mam nadzieję, że za rok będę mógł skierować do Pana podobny list, ale zawierający podziękowania za wybudowanie w Malborku basenu, sali widowiskowej, kina, centralnego parku zabaw, remontu kluczowych ulic miasta, rozpoczęciu zapowiadanej od wielu lat inwestycji na terenie byłej Agromy, przyprowadzenia do Malborka inwestorów i utworzenia miejsc pracy, darmowych żłobków dla każdego dziecka, programu szczepień profilaktycznych, ochrony i rozwoju ogrodów działkowych, zrównoważonego rozwoju każdej z dzielnic Malborka, a także za składanie i pozyskiwanie wniosków o fundusze zarówno krajowe jak i europejskie.
To Pana obietnice, więc nie powinno być z tym problemu, każdy honorowy człowiek dotrzymuje słowa. Prawda?
Z wyrazami szacunku
Tomasz Klonowski
WARTO WIEDZIEĆ
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?