Malbork. Raport o stanie miasta ujrzał światło dzienne. Jak wyglądał 2020 r. w liczbach? Na co wydano najwięcej pieniędzy podatników?

Raport o stanie miasta to opracowanie, które musi przedstawić każdy wójt, burmistrz czy prezydent, bo wynika z nowelizacji ustawy o samorządzie gminnym. Pierwsze takie podsumowanie rocznej działalności burmistrz Malborka przygotowywał za 2018 r. Teraz światło dzienne ujrzał raport za 2020 r. Liczy 178 stron.

- Raport przedstawia informacje o mieście Malborku w latach 2016-2020, ze szczególnym podkreśleniem danych dotyczących 2020 roku. Dane pochodzą ze zbiorów Urzędu Miasta w Malborku, jednostek organizacyjnych miasta, spółek komunalnych i instytucji kultury na terenie miasta oraz Głównego Urzędu Statystycznego i Związku Miast Polskich – czytamy na wstępie raportu.

Co z tej bazy danych wynika? Przede wszystkim, że maleje liczba mieszkańców miasta, i to od kilku lat. Od końca 2016 r. ubyło 1392 malborczyków. Saldo migracji jest ujemne, co oznacza, że więcej osób wyjeżdża niż wybiera Malbork za miejsce do życia. Niestety, utrzymuje się także ujemny przyrost naturalny. Najniższy był w 2020 r., bo wyniósł -203. Czytając tę liczbę wprost, niestety, o tyle więcej osób zmarło niż się w tamtym roku urodziło.

W raporcie czytamy również, że podając liczbę ludności urzędnicy nie liczyli tylko tych mieszkańców, którzy są zameldowani.
- Należy zwrócić uwagę na fakt, że po zmianie przepisów meldunkowych wzrasta liczba osób zamieszkujących w Malborku bez stałego zameldowania na terenie miasta. Osoby te pojawiają się w statystykach dopiero po zaistnieniu nadzwyczajnych okoliczności, np. kłopoty zdrowotne, zasiłki wypłacane przez MOPS, problemy lokalowe czy uczestnictwo w wyborach – takie wyjaśnienie pojawia się raporcie o stanie miasta.

Aby móc rozwiązywać problemy mieszkańców i zapewniać im wygodne życie w mieście, trzeba mieć za co. Dlatego spory rozdział podsumowaniu ubiegłego roku zajmują finanse.
- Pozycję finansową gminy określa wysokość osiąganych dochodów budżetowych. Najwyższy udział w dochodach Malborka mają dochody własne. Od 2016 roku znaczącym składnikiem dochodów gminy są programy rządowe, w tym przede wszystkim program rządowy „Rodzina 500+”, stąd wzrastający poziom dotacji celowych. Kolejną pozycję zajmują subwencje rządowe – tłumaczy burmistrz Marek Charzewski w raporcie.

Na 500+ wraz z kosztami obsługi trafiło do Malborka z budżetu centralnego 37 890 561,03 zł.

Władze pozyskują także zewnętrzne środki, unijne lub krajowe, na realizację wielu zadań, także o charakterze wieloletnim. Łącznie w latach 2014-2020 włodarz podpisał 34 umowy o dofinansowanie, z czego 25 to wsparcie z funduszy unijnych. Pozyskane środki trafiły na inwestycje drogowe, termomodernizację budynków użyteczności publicznej, rozwój infrastruktury edukacyjnej, sportowej i kulturalnej oraz realizację wielu mniejszych działań, tzw. projektów miękkich, bo nieinwestycyjnych.

Nad raportem o stanie gminy odbędzie się debata. Sesja w tej sprawie odbędzie się prawdopodobnie w drugiej połowie czerwca. Co ciekawe, ustawodawca przyznał także mieszkańcom prawo do zabrania głosu nad tym dokumentem. Ale trzeba złożyć do przewodniczącego Rady Miasta pisemne zgłoszenie, poparte podpisami co najmniej 50 osób. Zgłosić się można najpóźniej dzień przed debatą.

Na finał radni będą głosować uchwałę o wotum zaufania dla burmistrza. Muszą ją podjąć bezwzględną większością głosów ustawowego składu rady gminy. Jeśli dwa lata z rzędu radni nie udzielą włodarzowi wotum zaufania, mogą wówczas podjąć uchwałę o przeprowadzeniu referendum w sprawie jego odwołania.
Marek Charzewski otrzymał wotum zaufania za 2019 r., choć Rada Miasta była wówczas mocno podzielona.

Przejrzeliśmy te wydawane z miejskiej kasy złotówki oraz sprawdziliśmy, skąd się tam biorą. Jesteście ciekawi? Zajrzyjcie do naszej galerii.