Malbork. Remont Dąbrówki jeszcze w tym roku. Czy władze miasta mają jasny plan naprawy ulic i chodników?

Jeszcze niedawno usłyszeliśmy w Urzędzie Miasta Malborka, że dopiero typowane są ulice do przyszłorocznych remontów. I nagle, bach, ogłoszony został przetarg na ul. Dąbrówki, choć pierwotnie miała wytrzymać do przyszłego roku. Skąd ta zmiana decyzji?

Na konto miasta trafiło 2,85 mln zł z rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych. Najpierw była mowa o tym, że skoro nie trzeba wydać tych pieniędzy od razu, może poczekać na realizację większych zadań inwestycyjnych.

Ale ostatecznie postawiono inaczej. I to rozwiązanie zagadki z poszukiwaniem firmy, która podejmie się ułożenia nowej nawierzchni na ul. Dąbrówki.

Uwolniliśmy 1 mln zł i chcemy bardzo dużo zrobić, m.in. właśnie ul. Dąbrówki, bo zgodnie z zasadami tarczy antykryzysowej dla samorządów przekazane przez rząd pieniądze trzeba wydać na inwestycje – tłumaczy Jan Tadeusz Wilk, wiceburmistrz Malborka.

Wzrok padł na ul. Dąbrówki, bo łączy ona dwa duże osiedla: Południe i Wielbark, a nawierzchnia pamięta jeszcze lata 90. Ogłoszony przetarg obejmuje naprawę nawierzchni wraz z ułożeniem krawężników po obydwu stronach jezdni oraz oczyszczenie kanału odwadniającego znajdującego się poza ulicą. Zainteresowani wykonawcy mogą zgłaszać swoje oferty do 14 października 2020 r.
- Przed zimą chcemy ten remont skończyć, na szczęście nie jest wielkie zadanie – mówi Jan Tadeusz Wilk.

Droga nie będzie poszerzana, drzewa więc przez to przedsięwzięcie nie ucierpią.

Tam jest miejsce i dla samochodów, i dla drzew, trzeba je uszanować i nie jeździć 90 km na godzinę, wtedy będzie bezpiecznie – uważa wiceburmistrz Wilk.

W wielu miejscach miasta pojawiły się też zupełnie nowe „łaty”, a zwykle takie miejscowe naprawy zlecane były wiosną. Dlatego mieszkańcy chcą wiedzieć, czy władze mają jakiś pomysł na remonty miejskich dróg, czy też decyzjami raczej rządzi przypadek.
- Mamy plan remontów ulic, nie robimy niczego chaotycznie – zapewnia Jan Tadeusz Wilk.

Ale pytającym chodzi raczej o wieloletni program, dzięki któremu malborczycy wiedzieliby, kiedy ich ulica zostanie naprawiona. Taki harmonogram obowiązywał w latach 2016-2018. Był wspólnym dziełem urzędników i radnych i rodzajem kompromisu między najpilniejszymi potrzebami zgłaszanymi przez zmotoryzowanych i pieszych a możliwościami miejskiej kasy.
- To jest dobry pomysł, tylko raczej nie do zastosowania dzisiaj – komentuje Jan Tadeusz Wilk.

Jak tłumaczy, ma to związek z pozyskiwaniem zewnętrznych środków. Tak jest w przypadku Funduszu Dróg Samorządowych. Wciąż nie ma decyzji w sprawie dofinansowania modernizacji ul. Chrobrego, ul. Nowowiejskiego i budowy ronda na ul. Konopnickiej udrożniającego wjazd w ul. Kotarbińskiego.

Mamy głęboką nadzieję, że dostaniemy środki na przynajmniej jedną drogę i ona nam wtedy spadnie ze stanu. Można mieć piękny harmonogram, ale w tej sytuacji cieszymy się, że okazje się pojawiają i staramy się je łapać – wyjaśnia wiceburmistrz Wilk.

Zgodnie z zapowiedzią rządu, tarcza antykryzysowa dla samorządów działa dalej. Do końca września władze samorządowe mogły składać wnioski na konkretne inwestycje, które mają być dofinansowane z budżetu centralnego. Malbork z tego zaproszenia skorzystał.
- Złożyliśmy dokumenty, wymieniając uliczki i ulice, gdzie mieszkańcy się budują i nie mają żadnej drogi – ujawnia Jan Tadeusz Wilk.

Aby te plany nie były znane tylko urzędnikom, wiceburmistrz zgadza się, że taka ogólny plan mógłby zostać ustalony z udziałem radnych.

Może i przez Radę Miasta powinien być zaakceptowany ramowy program remontów dróg w mieście – przyznaje Jan Tadeusz Wilk.