18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Malbork. Rocznica śmierci Jana Pawła II. Tak było 9 lat temu

Radosław Konczyński
Fot. Aleksander Winter/archiwum
2 kwietnia to data ważna dla wielu Polaków. Tego dnia dziewięć lat temu w Watykanie zmarł papież-Polak Jan Paweł II. Przypomnijmy, jak mieszkańcy Malborka przyjęli wiadomość o śmierci rodaka.

Kwiecień 2005 r. w Malborku - pisaliśmy wtedy w "Dzienniku Bałtyckim"

Młodzi i starzy, utytułowani i zwyczajni, mundurowi i cywile, wierzący i niewierzący, głowa przy głowie, dziękują za wyjątkowy pontyfikat Papieża-Polaka. Nasz region w tym względzie nie różni się od innych. Chyliliśmy czoła, tak jak cały świat, podczas uroczystości żałobnych.

Malborczycy solidarnie dołączyli do tłumów, które na całym globie opłakują śmierć Jana Pawła II. W Malborku symboliczne pożegnanie miało miejsce podczas uroczystej mszy świętej. Nikt nie krył łez, gdy chóry Lutnia i Cantores Malborienses zaintonowały "Barkę".

To ukochana przez Papieża pieśń - mówił ze wzruszeniem ks. dziekan Jan Żołnierkiewicz, który przewodniczył księżom z dekanatu Malbork I, koncelebrującym nabożeństwo w kościele Matki Boskiej Nieustającej Pomocy.

Rodzinę Polaków osłabiła śmierć Jana Pawła II, jak każdą rodzinę śmierć ojca - podkreślił Jan Tadeusz Wilk, ówczesny burmistrz Malborka.

W oglądaniu relacji z pogrzebu Ojca Świętego z Watykanu towarzyszyliśmy rodzinie Musiaków w Nowym Stawie. W tym miasteczku, zresztą jak na całym Powiślu i Żuławach, na czas transmisji ulice opustoszały.

- Tyle osób mówi różnymi językami, a wszyscy się rozumieją. Tak samo jak wtedy, za sprawą Ducha Świętego w 50 dni po Zmartwychwstaniu Jezusa. Nie powinno nas to dziwić, przecież język prawdy i miłości jest jeden - mówił Stanisław Musiaka, oglądając relację. - Wygląda na to, że modlitwy o ekumenizm i pokój zaczynają się spełniać. Obok siebie siedzą przedstawiciele państw, które nigdy nie spotkały się na jednej uroczystości, a teraz modlą się w jednej intencji.

W kwietniu 2005 roku mieszkańcy Malborka wyrażali swój żal, m.in. wpisując się do księgi pamiątkowej wyłożonej w holu Urzędu Miasta w poniedziałek, 4 kwietnia. Jako pierwsze wpisały się do niej uczennice Ie z Gimnazjum nr 1. Napisały: „Ku czci Wielkiego Niezapomnianego Człowieka, który poświęcił swe życie, dając przykład bezgranicznej Miłości do Boga. Na zawsze pozostanie w naszych sercach”.

Do Urzędu Miasta mieszkańcy przychodzili przez cały dzień. I w kolejne dni - księga była wyłożona do dnia pogrzebu Papieża. Była to pierwsza księga kondolencyjna w historii samorządu. Oprawiony w cielęcą skórę tom stanowił prezent od niemieckich przyjaciół z Monheim.

- Nie przypuszczaliśmy, że wykorzystamy ją przy takiej okazji - przyznawał wówczas Tadeusz Woźny, przewodniczący Rady Miasta Malborka. On również wpisał się do księgi w imieniu całej malborskiej społeczności:
„Odszedł Wielki Polak. Żadne słowa nie oddadzą naszego smutku i bólu. Nie mogliśmy Cię zatrzymać na tej ziemi, ale na zawsze pozostaniesz w naszych sercach”.

Tadeusz Woźny miał okazję osobiście spotkać się z Janem Pawłem II. Ojciec Święty przyjął grupę pielgrzymów z naszego regionu na prywatnej audiencji 30 czerwca 1997 roku.

To była wyjątkowa chwila. Jan Paweł II podszedł do mnie, zapytał skąd jestem. Gdy powiedziałem, że z Malborka, ożywił się. Stwierdził, że pamięta nasz zamek, że go widział. Nie zdążyłem zapytać, kiedy to było, zresztą nie śmiałem nawet tego robić - opowiadał w 2005 roku Tadeusz Woźny. - Papież udzielił za moim pośrednictwem błogosławieństwa dla wszystkich mieszkańców.

Grupy mieszkańców udały się również na piątkowy (8 kwietnia) pogrzeb Ojca Świętego do Rzymu. Wśród nich byli harcerze. Władze ZHP ogłosiły wówczas aż miesięczną żałobę.

Kilka lat później...

Z ks. prałatem Janem Żołnierkiewiczem rozmawialiśmy w 6 rocznicę śmierci Jana Pawła II. Pytaliśmy ówczesnego dziekana dekanatu Malbork o to, jak zareagował na wieść o śmierci papieża-Polaka.

- Było to długie umieranie i muszę powiedzieć, że spodziewałem się i byłem na śmierć papieża przygotowany. Towarzyszył mi ból, że odchodzi wspaniały człowiek. Coś pękło w moim sercu, bo przecież związany byłem z jego pontyfikatem przez większość mojego kapłaństwa. Kilkanaście minut po śmierci Jana Pawła II modliła się cała parafia [w 2005 r. ks. Żołnierkiewicz był jeszcze proboszczem parafii Matki Boskiej Nieustającej Pomocy w Malborku - przyp. red.]. Ludzie przychodzili ze zniczami i się modlili. To była spontaniczna modlitwa. Śmierć papieża była impulsem do refleksji dla każdego z nas - mówił ksiądz Żołnierkiewicz.

Całą rozmowę z malborskim prałatem znajdziesz tutaj: Malbork. 6 rocznica śmierci Jana Pawła II

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto