Budowniczym schodów prowadzących na bulwar nad Nogatem zależało przede wszystkim na wygodzie spacerowiczów. Mogą łatwo wspiąć się po wysokiej skarpie w dogodnym dla siebie miejscu. Ale współcześni dodali obiektowi kolejnych funkcjonalności. Bywają miejscem imprez zakrapianych alkoholem, toaletą, śmietnikiem. Lub, niestety, wszystkim w jednym…
Najgorzej, gdy ktoś w świątecznym nastroju zechce po mszy w parafii Matki Boskiej Nieustającej Pomocy przy ul. Słowackiego wybrać się na spacer. Jak nasza Czytelniczka, która podzieliła się wątpliwymi wrażeniami, na które została narażona na schodach.
Temat nie jest banalny, bo za półtora roku poniżej tych kilkudziesięciu stopni ma być inny świat niż obecnie. Zmodernizowany bulwar nad Nogatem ma kusić, czarować i zachęcać do odwiedzenia go. A jeśli mieszka się w śródmieściu, to można byłoby zbiec w dół po schodach przy skwerze księdza Feliksa Sawickiego.
Ale, jak się okazuje, schodów projekt modernizacji nadrzecznego pasażu nie obejmuje. Choć, jak przyznają w magistracie, przydałoby się ich ucywilizowanie. Jednak na mapie Malborka takich miejsc są tysiące.
Nie tam czysto, gdzie wielu sprzątających, ale tam, gdzie niewielu brudzących – filozofuje, trochę nie bez racji, Jan Tadeusz Wilk, wiceburmistrz Malborka.
Jego zdaniem, nigdy nie ma końca, by pokazywać dobre wzorce.
- Trzeba edukacji, edukacji i jeszcze raz edukacji. Wciąż nie rozumiem, dlaczego grupa chłopaków, zamiast już zostawić opróżnione po piwie butelki w krzakach, czego również nie pochwalam, rozbija je o chodnik. No po co to? Wiele dobrego robią media, uczy się dzieci segregacji odpadów. A często dorośli nie wiedzą, że gdy rzucą papierek na ulicę, to ktoś go musi podnieść – mówi wiceburmistrz Wilk.
Wbrew powszechnej opinii, że urzędnicy nie dostrzegają bałaganu w mieście, to ważny element codziennych odpraw w magistracie. Zawsze jest jednak jakieś „ale”.
Jeśli chodzi o utrzymanie porządku w mieście, to bardzo trudna sprawa. Są takie osoby, które o niego nie dbają. Nawet jeśli jest kosz, to rzucą śmieci obok – mówi Józef Barnaś, wiceburmistrz Malborka.
Wiceburmistrz tłumaczy, dlaczego w niektórych miejscach celowo „kasuje się” pojemniki.
- Dostałem zdjęcie śmietnika ze skrzyżowania ulic Konopnickiej i Mickiewicza, do którego co jakiś czas trafiają worki z mięsnymi skrawkami. Wygląda, jakby ktoś je tam celowo podrzucał z jakiegoś sklepu. Dlatego pojemnik zostanie przestawiony w inne miejsce. Nie żeby mieszkańcy mieli gorzej, ale by utrudnić umieszczanie tam odpadków – informuje Józef Barnaś.
Wracając do nieprzyjemności przebywania na schodach prowadzących nad Nogat, to być może częściowo problem panującego tam fetoru rozwiąże publiczna i ogólnodostępna toaleta. Jest planowana pod mostem drogowym w związku z inwestycją prowadzoną obecnie na bulwarze.
Podczas czwartkowej sesji Rady Miasta radny Zbigniew Kowalski zwrócił z kolei uwagę, że przydałoby się przyciąć zieleń, która na jednym z odcinków zaczęła opanowywać schody. Trzeba też przyznać, że gdy tego samego dnia robiliśmy zdjęcia na schodach, wyglądały lepiej niż zwykle.
Niedługo nie będzie można korzystać z tego zejścia z uwagi na przygotowania do modernizacji bulwaru. Już pojawiła się zastawiająca schody blokada i znak zakazujący wstępu spacerowiczom. Wszystko dla ich bezpieczeństwa.
WARTO WIEDZIEĆ
Jakie są wczesne objawy boreliozy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?