Malbork. Sezon na kwiaty w mieście właśnie się zaczyna. Na bulwarze też przybędzie zieleni

„Urząd Miasta nie dba o zieleń" - tak często wyrokują mieszkańcy Malborka, ilustrując swoje internetowe sądy zdjęciami. Na jednych z ostatnich – wycinka krzewów i samosiejek na ul. Wałowej. Postulowali zresztą o to sami malborczycy, prosząc, by zadbać o odpowiednią oprawę zamku, który z od strony Kałdowa powinno być widać w całej okazałości.

Przekazujemy w magistracie krytyczne opinie o tej zauważonej niedawno ekipie, która usuwała zieleń.

Nie zlecałem żadnej wycinki. Trzeba pamiętać, że to teren Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, bo leży w pasie drogi krajowej nr 55 oraz Wód Polskich, które zarządzają rzeką Nogat i fragmentem nabrzeża – zapewnia nas Marek Charzewski, burmistrz Malborka.

Włodarz zlecił natomiast nowe nasadzenia, które można już oglądać w mieście. Na początek bratki, żagwin ogrodowy i stokrotki pojawiły się w gazonach wokół starej fontanny. A to dopiero początek realizacji całego planu ukwiecania miasta.
Pierwsze prace pielęgnacyjne wykonywane są również na łąkach kwietnych, gdzie w ubiegłym roku wysiano 16,998 kg nasion. Gdy zakwitły, nie tylko cieszyły oczy, ale wabiły też owady, stając się dla nich miejską stołówką. Wegetacja roślin już się zaczęła, więc tylko patrzeć, jak w miejscu wyciętych jesienią kwiatów wyrosną nowe. Zajmują 5785 m kw. w różnych częściach miasta, co w 2021 r. kosztowało 28 389,25 zł.

Czy w tym roku można spodziewać się kolejnych terenów obsianych takimi łąkowymi mieszankami roślin?

Mamy przygotowane dwie lokalizacje. Czy ten plan się powiedzie, zależy od pozostałych wydatków. Na pewno dużo pieniędzy pochłoną nowe nasadzenia na bulwarze, sezonowe rośliny pojawią się także w znanych już mieszkańcom miejscach – tłumaczy Jan Tadeusz Wilk, wiceburmistrz Malborka.

Zapowiada się, że na ulicach znów będzie kolorowo od wiosny do jesieni.