Książka jest osobistą refleksją, przepuszczoną przez strumień obserwacji podczas rowerowych podróży autorki po Kaszubach. Nie jest to jednak – jak sama podaje – książka historyczna, a raczej zbiór esejów osnutych wokół starych, poniemieckich cmentarzy.
- Spotykając drugiego człowieka doświadczamy boskości. Jakby anioł musnął nas swoim skrzydłem. Zależało mi, by dotrzeć do okruchów ludzkiej pamięci. Najpiękniej pamiętają prości ludzie – powiedziała Helena Leman.
Odkrywane przez autorkę ewangelickie cmentarze, niektóre zapomniane i zaniedbane, inne wzięte pod opiekę przez mieszkających tam Kaszubów stały się zaczątkiem spotkań i rozmów o spoczywających na nich sąsiadach i krewnych.
Zapisy wspomnień najstarszych mieszkańców kaszubskich wsi są świadectwem sąsiedzkich relacji Kaszubów i luteranów, żyjących na opisywanych terenach od setek lat. Opowieści świadków dawnych wydarzeń często są niezwykłe, czasem zabawne, również dramatyczne.
Pod koniec nastrojowego spotkania można było kupić książkę z osobistą dedykacją autorki.
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?