Opowiadając o Misi (bo tak ją nazwali), wolontariusze używają - zdawałoby się - szokujących słów, ale zapewniają, że oddają one to, co widzieli.
- Misia został zabrana z gospodarstwa, gdzie zwierzę to rzecz. Podobnie jak jej pozostała psia rodzina, nie jest przyzwyczajona do dotyku człowieka. Przez nieodpowiedzialność człowieka została matką. Lecz dzieci swoich wykarmić nie zdążyła. Znikły? [Reks zgłosił policji sprawę zaginięcia szczeniaków - red.]. Ona z mlekiem i bolącymi piersiami, w cierpieniu pozostawiona została sobie sama. Na śniadanie śrut dla zwierząt hodowlanych i stare mleko - informuje stowarzyszenie.
Podejrzenia wolontariuszy, że suczka mogła niedawno urodzić, potwierdził lekarz weterynarii w zaświadczeniu lekarsko-weterynaryjnym z 16 sierpnia. Oględziny wykazały, że suczka urodziła ok. 3 tygodni temu i nie zdążyła wykarmić swoich młodych.
Suczka jest bardzo wycofana i wystraszona. Została wysterylizowana i otrzymała leki na zasuszenie piersi. Wszystkie koszty związane z leczeniem suczki pokryła wolontariuszka Reksa (do tej pory 300 zł). Pilnie potrzebny był nowy dom, w którym psiak doszedłby do siebie.
W niedzielę (18 sierpnia) członkowie Reksa zawieźli Misię do nowych opiekunów w okolicach Gardei.
- Jej warunki życia będą o wiele lepsze niż w gospodarstwie w gminie Miłoradz - informują. - Misia będzie miała całe ogrodzone podwórko dla siebie, kochających i dbających o zwierzęta opiekunów oraz dzieci, które ją polubiły.
Wolontariusze proszą jeszcze o pomoc dla kolejnego psa, który pozostał w gospodarstwie - to także suczka, ale jej nie byli w stanie zabrać. Według członków stowarzyszenia, gospodarz nie rokuje lepszej opieki nad zwierzętami. Dlatego wysłali do Urzędu Gminy w Miłoradzu pismo, w którym piszą o konieczności bardziej skutecznych działań ze strony urzędników.
W sprawie psa, który pozostał w gospodarstwie w gminie Miłoradz, Reks prosi o telefony pod nr. tel. 883 061 700, 666 386 567.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?