Strajk kobiet w Malborku. Dwa protesty na drodze krajowej nr 22 w piątkowy wieczór [ZDJĘCIA, FILM]

Malborski Strajk Kobiet zwołał wszystkich chętnych na drugą edycję "Czarnej jazdy", która tym razem rozpoczęła się na parkingu przy Tesco w Grobelnie. Około godz. 18 w piątek bardzo liczna kawalkada samochodów osobowych, ale też motocykli i dwóch tirów - wyruszała stamtąd, by przez cztery godziny jeździć aleją Rodła i al. Wojska Polskiego.

Protest przejawiał się tym, że uczestnicy znów jeździli żółwim tempem, przez co droga krajowa nr 22 korkowała się niemiłosiernie. Dosadne hasła na transparentach dobitnie pokazywały, co mieszkańcy naszego regionu (w proteście brały udział nie tylko kobiety i wspierający ich mężczyźni z powiatu malborskiego) sądzą o wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Głośne trąbienie uwydatniało to niezadowolenie wypisane na kartonach.

Przypomnijmy, 22 października 2020 r. Trybunał Konstytucyjny wydał orzeczenie, którym zakazuje przerywania ciąży w sytuacji, gdy badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu. TK uznał ten przepis za niezgodny z Konstytucją RP.

Przeciwnicy tej decyzji twierdzą, że oznacza ona wprowadzenie w Polsce praktycznie całkowitego zakazu aborcji i sprowadza się do zmuszania kobiet, by donosiły i rodziły śmiertelnie chore dzieci. Z drugiej strony są politycy i organizacje pro-life, które argumentują, że usuwanie ciąży jest zabijaniem dzieci.

Organizatorem protestu samochodowego była nieformalna grupa Malborski Strajk Kobiet, natomiast ok. godz. 18 z placu Jagiellończyka wyszedł pochód organizowany przez Młodą Lewicę z Pomorza. Kilkaset osób, głównie młodzież, spacerowało z transparentami wzdłuż alei Rodła. Zdarzało się, że obok przejeżdżali uczestnicy strajku samochodowego, więc tumult był bardzo duży.

Na trasie protestu pieszego można było zobaczyć burmistrza Malborka Marka Charzewskiego, który już kilka dni temu na swoim oficjalnym profilu na Facebooku opublikował post popierający kobiety krytykujące TK i partię rządzącą.

Nie można zabierać Polskim Kobietom możliwości wyboru w najbardziej dramatycznych chwilach ich życia. Nie ma zgody na #PiekłoKobiet. Malbork już pokazał, że jest solidarny. Szanowne Panie, byłem, jestem i będę z Wami - napisał 28 października Marek Charzewski.

"Połączenie" dwóch protestów w piątkowy wieczór długo nie trwało, bo po około godzinie przemarsz się zakończył. Protestujący kierowcy kontynuowali jazdę zaplanowaną do godz. 22.

Nad uczestnikami piątkowych protestów czuwały wzmożone siły policyjne. Ta ochrona się przydała, chociaż manifestanci sami też ostrzegali się między sobą przed grupką zakapturzonych młodych mężczyzn, którzy - jak wynika z wpisów na profilu MSK - próbowali posunąć się do prowokacji.

Nie rzucamy się w oczy. Teoretycznie uczestniczymy w marszu. Gdy już będzie sygnał ustalony, powoli zbierzemy się razem i zaczniemy wy...ć lewaków z marszu. Kobiet nie bijemy, w ostateczności lepiej psiknąć gazem w ryj. Telefony zabieramy i wyrzucamy, niech aportują. W zależności, jak się sytuacja rozwinie, będziemy kombinować dalej - wiadomość tej treści, której autorem miał być jeden z prowokatorów, udostępnił na swoim profilu Malborski Strajk Kobiet z opisem: "Ale to my jesteśmy agresywne?"

Pojawiła się też informacja, że grupka zakapturzonych mężczyzn była widziana z gwoździami w reklamówkach. Organizatorzy samochodowej akcji powiadomili policję. Po rozpoczęciu protestu widać było, że funkcjonariusze cały próbują nie stracić z oczu grupy w kapturach.