Malbork. Szansa na całodobowy ośrodek dla dorosłych z niepełnosprawnościami

Burmistrz i jego ekipa chcą podjąć się próby rozwiązania kolejnego problemu, czyli zapewnienia opieki osobom, które nie mogą funkcjonować samodzielnie. Nowa placówka oferowałaby miejsca dla 20 osób.

- To rodzaj domu pomocy społecznej dla osób z niepełnosprawnościami - mówi Marek Charzewski, burmistrz Malborka. - Mamy Środowiskowy Dom Samopomocy, gdzie ktoś każdego dnia musi podopiecznych odebrać do domu. Ale są też osoby, których nie ma kto odebrać, więc jest program, dzięki któremu powstałby ośrodek, by mogły tam przebywać cały czas.

Program, o którym mowa, nosi nazwę „Centra opiekuńczo-mieszkalne”.
- Pewnie byśmy się tym na razie nie interesowali, gdyby nie fakt, że jest możliwość uzyskania 100-procentowego dofinansowania na budowę z Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej - wyjaśnia włodarz.

Jeszcze niedawno trwała analiza, czy teren położony tuż obok ŚDS, między ulicami Jagiellońską a Słowackiego, nadaje się do zagospodarowania. - Najlepsze byłoby sąsiedztwo z istniejącą placówką. Gdyby się udało tam wpiąć kolejny moduł, to w ramach jednego organizmu byłyby dwie oferty - dodaje wiceburmistrz Józef Barnaś.

Prócz kosztów działania ośrodka, rząd bierze na siebie również sfinansowanie budowy, choć oczywiście w granicach rozsądku. Sfinansowane może być do 500 m kw. w 100 procentach. Przy czym obowiązuje cena 1 m kw. powierzchni użytkowej budynku mieszkalnego ogłaszana w komunikacie GUS.

- Za pierwszy kwartał 2019 r. to 4388 zł. Taka kwota powinna wystarczyć na budowę. Więcej nie moglibyśmy wydać w ramach projektu, a jeśli by się tak zdarzyło, to byłyby koszty niekwalifikowane - wyjaśnia Józef Barnaś.

Program „Centra opiekuńczo-mieszkalne” jest realizowany w ramach Solidarnościowego Funduszu Wsparcia Osób Niepełnosprawnych. W bieżącym roku do rozdysponowania jest 50 milionów złotych. Nabór wniosków rozpoczął się 1 sierpnia. Jest prowadzony w trybie ciągłym, a nie konkursowym. To oznacza, że składane projekty są oceniane na bieżąco, więc trochę obowiązuje zasada „kto pierwszy, ten lepszy”.