Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Malbork. Szczepienia przeciwko COVID. Znów wielka kolejka do rejestracji, tym razem osób w wieku 70+

Radosław Konczyński
Radosław Konczyński
Fot. Radosław Konczyński
Od wczesnych godzin porannych w piątek (22 stycznia) do przychodni przy ul. Konopnickiej w Malborku ustawiła się kolejka osób, które chciały zarejestrować się na szczepienia przeciwko COVID dla osób w wieku 70+. Było tłoczno i, jak podkreślają niektórzy, niebezpiecznie, biorąc pod uwagę potencjalne zagrożenie epidemiologiczne.

Rejestracja na tzw. szczepienia populacyjne przeciwko COVID-19 trwa od 15 stycznia, gdy jako pierwsze mogły zapisywać się osoby w wieku 80+. Oczywiście nadal mogą to robić, a 22 stycznia dodatkowo ruszyła rejestracja dla grupy wiekowej 70-79 lat. Można zgłaszać się przez ogólnopolską infolinię 989, Internetowe Konto Pacjenta na stronie pacjent.gov.pl lub bezpośrednio w punkcie szczepień, jak np. w Malborku w przychodni przy ul. Konopnickiej 4, prowadzonej przez Powiatowe Centrum Zdrowia, czyli spółkę należącą do samorządu powiatu malborskiego.

Szczepienia przeciwko COVID w Malborku. Kolejka do rejestracji od 4 rano

22 stycznia przy Konopnickiej nastąpiła powtórka sprzed tygodnia. W przypadku 70-latków kolejka ustawiła się jeszcze dłuższa niż wtedy, gdy rozpoczynała się rejestracja dla grupy 80+. Jak usłyszeliśmy od "kolejkowiczów", pierwsza osoba stała nawet od godz. 4. Normalnie rejestracja miała się zacząć o godz. 8.

Ale otworzyli o godz. 7, żeby ludzie dłużej nie czekali. Ja stałam od godz. 6. Na początek nie było trochę organizacji, ale teraz się uspokoiło. Najpierw przyjmowała jedna pani, ale potem zapisywały już trzy. Wpisują do zeszytu, a potem będą informować o terminie - powiedziała nam mieszkanka Malborka, która przed godz. 8 wyszła z przychodni przy ul. Konopnickiej 4.

Dlaczego do zeszytu? Z informacji przekazywanych rano przez stronę rządową wynikało, że padły systemy informatyczne. W malborskim punkcie zdecydowano się jednak nie odprawiać z kwitkiem osób czekających w kolejce, tylko zapisywać w zeszycie.

Niektórzy wcale nie chcieli przychodzić, ale...

Nie mogłam się dodzwonić na infolinię. Wybierałam 989, a tu cyk, wyłącza się. A na Internetowym Koncie Pacjenta pokazywało mi Dzierzgoń, Pelplin, ale Malborka nie. Dlaczego? To jakaś ściema - mówiła nam inna z pań czekających w kolejce.

Tylko jeden punkt szczepień w Malborku

Przypomnijmy, że do wykonywania populacyjnych szczepień miały się zgłaszać do Narodowego Funduszu Zdrowia - na zasadzie dobrowolności - poradnie podstawowej opieki zdrowotnej lub medycy prowadzący indywidualną praktykę. PCZ najbardziej kojarzone jest oczywiście ze szpitalem i poradniami specjalistycznymi, ale prowadzi też wspomnianą przychodnię POZ przy ul. Konopnickiej 4 i postanowiło ją zgłosić do narodowego programu. Jak się okazało, jest to - jeśli nic się nie zmieni - jedyny punkt w Malborku, który będzie wykonywał szczepienia. Siłą rzeczy, jedyny, w którym można stacjonarnie się rejestrować. A jak widać, wiele osób z różnych przyczyn woli tradycyjną formę i zjawia się osobiście w poradni.

Od stojących w kolejce dostało się po głowie wszystkim po kolei - Powiatowemu Centrum Zdrowia, PiS-owi, rządowi, Narodowemu Funduszowi Zdrowia, lokalnym podmiotom medycznym, które nie zgłosiły się do programu szczepień, nawet... burmistrzowi Malborka.

Od tego jest NFZ, żeby nakazał lekarzom rejestrację i wykonywanie szczepień. Dlaczego w takim Sztumie są trzy punkty, a u nas jeden? Od władz miasta też dużo zależy. Burmistrz mógł przekonywać lekarzy - mówi kolejna z pań.

Dla przykładu, na taki ruch zdecydował się starosta malborski Mirosław Czapla; co prawda, wtedy przysłowiowe mleko "już było rozlane". Włodarz do placówek medycznych zaapelował o przyłączenie się do programu już po rozpoczęciu rejestracji dla grupy 80+, gdy okazało się, że PCZ z nie swojej winy znalazło się w sytuacji podbramkowej. Nadal jednak pojawiają się uwagi pod adresem spółki.

Kilkadziesiąt osób stoi w ciasnym korytarzu. Gdzie jest odpowiedzialność PCZ? Nie można było tego zrobić w jakiejś sali gimnastycznej? - pyta mężczyzna z kolejki. - Do pań rejestrujących nie mam pretensji, ale do właściciela przychodni już tak. Wie, jak wygląda budynek w środku, jakie wąskie są schody, brak sali, brak okien i powietrza, a stali tak ludzie dwie godziny. Można było poprosić żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej, wystawić stoliki i poszłoby sprawnie. I przede wszystkim bezpiecznie.

"Malbork to chyba jest wieś. Nie wiedziałam, że mieszkam na wsi"

Niektórzy, chociaż zdecydowali się na rejestrację w punkcie, byli realistami, ale rzeczywistość i tak ich zaskoczyła.

Chcę zapisać mamę. Nie spodziewałam się, że będzie tak, że sobie przyjdę i zaraz wyjdę, bo oglądałam wcześniej telewizję i widziałam, co się dzieje w innych przychodniach w kraju. Tak że wiedziałam, że i u nas będzie kolejka, ale nie myślałam, że aż taka, no ludzie kochani! - mówi nam kolejna rozmówczyni. - Ogólnie to są kpiny. W telewizji pan Dworczyk (minister Michał Dworczyk, szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, pełnomocnik rządu ds. szczepień - dop. red.) zachęca seniorów do korzystania z infolinii. Siostra dzwoni od dwunastej w nocy, potem jest przerwa techniczna. Od 6 do 7 dzwoniła, potem ja non stop. O infolinii może pan zapomnieć - słyszymy od kolejnej osoby.

No bo to jest norma PiS-owska. Ważna propaganda jest tylko, dworują sobie z nas. W ogóle w nosie nas mają. A Malbork to chyba jest wieś. Ja nie wiedziałam, że mieszkam na wsi, no bo jeden punkt to jest coś nie do pomyślenia, ale najwyraźniej lekarze tyle mają empatii dla swoich mieszkańców - dodaje kolejna mieszkanka.

Nie brakowało też osób, które dziwiły się, że aż tylu mieszkańców zdecydowało się na rejestrację pierwszego dnia.

A co mi się stanie, jak przyjdę zarejestrować się w przyszłym tygodniu albo później? Zrobię to właśnie po to, żeby nie obciążać przychodni. To nie jest wina szpitala, że jest, jak jest - mówi kolejna z kobiet.

Niektórzy chcą się jednak zaszczepić jak najszybciej, bo obawiają się koronawirusa. Boją się też, że zabraknie dla nich szczepionki. Na pewno uspokajająco nie działają zmieniające się jak w kalejdoskopie informacje o liczbie dawek zabezpieczonych tygodniowo. Powiatowe Centrum Zdrowia - dzięki temu, że pełni rolę tzw. szpitala węzłowego w ramach programu szczepień - na tę chwilę ma prawo do 210 dawek tygodniowo. Chociaż dopiero co była mowa o 30 i nie wiadomo, co jeszcze przyszłość przyniesie. A wszystko ma związek z zamieszaniem po zmniejszeniu dostaw dla Unii Europejskiej przez koncern Pfizer.

Kierownictwo PCZ obiecało, że będzie się przyglądać piątkowej rejestracji grupy 70+ i wyciągać wnioski. Natomiast co do samych szczepień, sytuacja już powinna być łatwiejsza właśnie dzięki temu, że przychodnia podlega pod szpital węzłowy. W razie potrzeby zastrzyki będą wykonywane w dodatkowych punktach na terenie lecznicy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Te produkty powodują cukrzycę u Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto