Nekropolia przy ulicy Jagiellońskiej w Malborku została założona ok. 1920 roku. Do drugiej wojny światowej chowani tu byli ewangelicy, a po wojnie (do 1961 roku) polscy katolicy. O wspólnym losie mieszkańców niemieckiego i polskiego miasta przypomina krzyż postawiony w 2006 roku.
O cmentarzu zrobiło się głośno sześć lat temu, gdy zastany widok zszokował obywatela Niemiec urodzonego i ochrzczonego w przedwojennym Marienburgu, który przyjechał z wizytą do rodzinnego miasta. Wówczas nekropolia była śmietniskiem, miejscem wyprowadzania psów i libacji. Po naszych publikacjach władze Malborka naprawiły ogrodzenie od strony ulicy Słowackiego i zamontowały bramę od strony ulicy Jagiellońskiej.
Wcześniej i później również cmentarz był porządkowany m.in. przez młodzież z MOW, przedstawicieli mniejszości niemieckiej czy stowarzyszenie Inicjatywa Aktywny Malbork. Dzisiaj nie ma już problemów śmiecenia i picia alkoholu, ale nekropolia jako miejsce pamięci przedstawia smutny obraz. Wiele grobów jest zniszczonych, nieuprzątanych. Bliscy z różnych przyczyn nie docierają na groby (chociaż widać, że niektórzy jeszcze dbają o nie), a czas zrobił swoje. Z kolei władze miasta od lat przymierzają się do przeniesienia lub likwidacji cmentarza, ale na zapowiedziach się kończyło, bo wiąże się to z dużymi kosztami.
Warto w okresie Dnia Wszystkich Świętych znaleźć chwilę, odwiedzić nekropolię przy Jagiellońskiej i zapalić symboliczny znicz na jednym z zapomnianych grobów.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?