Malbork. Teren za Szpitalem Jerozolimskim prawie gotowy. Pełno dzieci i rodziców na placu zabaw pokazuje, że to potrzebna inwestycja

Niektórzy mieszkańcy grymasili, gdy okazało się, że jednym z elementów zagospodarowania dawnej nekropolii za Szpitalem Jerozolimskim w Malborku jest plac zabaw. To był jednak postulat zgłoszony przez uczestników konsultacji społecznych, został więc uwzględniony w projekcie.
Dzisiaj urządzenia służące do zabawy dla dzieci i młodzieży należą do chyba najbardziej obleganych w mieście.

Malbork. Jak zagospodarować park za Szpitalem Jerozolimskim? Konsultacje społeczne i spacer w ramach rewitalizacji miasta

Sam Park Jerozolimski, jak oficjalnie nazwano uchwałą Rady Miasta Malborka ten teren na wniosek mieszkańców, przeszedł już sporą metamorfozę. Są ławki, są kosze na śmieci i specjalne, z którymi powinni się zaprzyjaźnić właściciele psów, z którymi wybierają się na spacer.
Podwyższona została droga prowadząca od al. Sprzymierzonych, która zamieniła się w ucywilizowaną alejkę. Czy to uchroni sąsiedni blok od zalewania? Trudno powiedzieć. Na razie woda zebrała się w sporej kałuży.
Nie ma jeszcze latarni, ale i one wkrótce zostaną zamontowane. Są za to kamery miejskiego monitoringu, by cała wykonana tam praca nie poszła na marne.

Inwestycja prowadzona za Szpitalem Jerozolimskim to jedno z zadań Programu Rewitalizacji Miasta Malborka na lata 2017-2023 „Malbork na plus”, na które miasto pozyskało unijne fundusze. Inwestycja realizowana jest przez malborski ZGKiM, który wygrał postępowanie przetargowe z ceną nieco powyżej 850 tys. zł.
Pewnie gdyby oferty otwarte zostały dzisiaj, a nie rok temu, byłby problem z realizacją. Już wówczas wszystkie propozycje cenowe były wyższe niż kosztorys Urzędu Miasta, który zakładał, że wyda na ten cel niecałe 717 tys. zł, a niektóre firmy oczekiwały zapłaty wyższej niż milion złotych.

Inflacja dużo bardziej dała się urzędowi we znaki w przypadku innego przedsięwzięcia rewitalizacyjnego. Chodzi o pl. 3 Maja. Tam pierwszy przetarg, który odbył się w sierpniu, trzeba było unieważnić. Chętnych na to miejskie zlecenie było dwóch: jeden chciał wykonać tę robotę za 3,6 mln zł, drugi – za 3,7 mln zł. Tymczasem w budżecie miasta zagwarantowano na prace na skwerze "z czołgiem" 1 mln zł, z czego 600 tys. zł to unijne dofinansowanie.
Teraz włodarze główkują, jak bez szkody dla przedsięwzięcia zmienić trochę jego zakres.