Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Malbork. To już naprawdę koniec piłki ręcznej, SPR Pomezania rozwiązane i wyrejestrowane

Radosław Konczyński
Fot. Radosław Konczyński
Stowarzyszenie Piłki Ręcznej Pomezania Malbork przestało istnieć. To ostatni akord problemów klubu, który jeszcze w poprzednim sezonie miał drużynę na zapleczu PGNiG Superligi.

W maju 2015 roku malborski szczypiorniak przeżywał chwile chwały. Polski Cukier Pomezania zajęła drugie miejsce na zapleczu ekstraklasy w grupie A, najlepsze w krótkiej historii występów na tym szczeblu, co uprawniło ją do gry w barażach z wicemistrzem grupy B, Siódemką Miedzią Legnica. Malborczycy byli bardzo blisko celu po pierwszym wygranym 29:24 spotkaniu. Pięciobramkowa zaliczka jednak nie wystarczyła, bo w rewanżu przyszła porażka 21:34.

W kolejnych latach zespół z miasta, gdzie znajduje się jedyna cukrownia na Pomorzu (nie bez powodu o tym wspominamy), też spisywał się dobrze, plasując się przeważnie w czołówce. Trafił się jeden sezon, gdy kontuzje przetrzebiły skład i wówczas trzeba było się zadowolić miejscem w środku stawki, a w ostatnim, jak się okazało, sezonie 2017/18 dały już się we znaki problemy finansowe.

Wiosną ubiegłego roku przestało być słodko. Krajowa Spółka Cukrowa Polski Cukier, strategiczny sponsor od 2012 r., poinformowała klub, że musi zawiesić sponsoring ze względu na trudną sytuację na rynku cukru. Władze SPR próbowały jeszcze namówić koncern do zmiany decyzji, stanowiska z prośbami w tej sprawie podejmowały władze samorządowe, ale ostatecznie stanęło na niczym. Klub nie zgłosił zespołu do rozgrywek I ligi. Zawodnicy rozeszli się po okolicznych drużynach. Gdzieś majaczyła jeszcze możliwość powrotu do gry, ale od poziomu II ligi. Dzisiaj wiadomo, że już do tego nie dojdzie. Klub został rozwiązany.

- Podjęliśmy taką decyzję, bo nie było już widoków na powrót strategicznego sponsora, jakim był Polski Cukier. Dowiadywaliśmy się na ten temat, ale okazało się, że są małe szanse, bo raczej nie będą finansować klubów sportowych. 80 procent kosztów naszej działalności pokrywała KSC. Nie mogę mieć do nich żalu, bo innych klubów też to dotyczy. To jest spółka Skarbu Państwa, a jeśli nie mają zysków, to nie mogą wydawać pieniędzy na sponsoring. Próbowaliśmy jeszcze szukać firm lokalnie, ale nie było zainteresowania - mówi Waldemar Jastrzębski, już były prezes byłego SPR Pomezania.

Nastroje obecnie są minorowe, ale ogólnie działacze i sportowcy mogą być zadowoleni, patrząc w przeszłość.

- Mam tę satysfakcję, że udało się reaktywować piłkę ręczną w Malborku, że na początku był duży entuzjazm, że udało się pozyskać strategicznego sponsora, a w pierwszych latach w I i II lidze trybuny były pełne - dodaje Waldemar Jastrzębski.

Szczypiorniak istniał w Malborku najpierw w latach 1982-88. Potem został reaktywowany w 2006 roku za sprawą Waldemara Jastrzębskiego oraz braci Adama i Zbigniewa Jezierskich. Czy kiedyś piłka ręczna po raz kolejny powróci w mieście?

- Już doświadczyliśmy tego i wiemy, że w takich miastach jak nasze jest trudno o sponsora - odpowiada Waldemar Jastrzębski. - W pobliskim Kwidzynie jest inna atmosfera, jeśli chodzi o sport. Mają drużynę w czołówce superligi, a w kolejnym sezonie będą też mieli zespół w I lidze, bo wywalczył awans. Tam jakoś znajdują się pieniądze.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto