PKP PLK, na zlecenie których powstał wiadukt w ciągu ul. de Gaulle'a (w ramach modernizacji linii E65), powołały specjalną komisję, by ustalić przyczynę zalania drogi w ubiegłym tygodniu. Początkowo pisaliśmy, że przyczyną mogła być awaria w stacji transformatorowej, z której prąd nie docierał do stacji pomp i te nie odprowadzały wody z tunelu po intensywnych opadach deszczu.
ZOBACZ TEŻ: Tunel na de Gaulle'a pod wodą [ZDJĘCIA]
PKP twierdzą, że powód powstania "basenu" na drodze wojewódzkiej 515 był inny: ludzki błąd, a nie awaria technologiczna.
- Na tym odcinku trwają jeszcze intensywne prace modernizacyjne (do końca października). W czasie robót został przecięty w kilku miejscach przez wykonawcę kabel zasilający, w związku z czym nastąpiła awaria zasilania i zabrakło prądu niezbędnego do pracy pomp - informuje Ewa Symonowicz-Ginter z zespołu prasowego PKP PLK, dodając, że zostanie położony nowy kabel.
Jak wyjaśniły nam PKP PLK, odwodnienie tunelu wykonane jest "w postaci dwóch niezależnych pomp o mocy 35 kW, przystosowanych do pracy naprzemiennie. Z uwagi na ich dużą moc nie ma możliwości zasilenia ich z sieci miejskiej, są zasilane z sieci kolejowej."
Tunel dla Gaulle'a to dla ruchu kołowego miejsce newralgiczne. Gdyby awarie z tej czy innej przyczyny miały się powtarzać, a skutkiem byłaby woda wypełniająca zagłębienie drogi, kierowcy nie mają alternatywy przejazdu. Aby ustrzec się przed powtórką z historii, PKP PLK zapewniają, że zleciły już "wykonanie projektu dodatkowego zabezpieczenia w postaci awaryjnego zasilania".
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?