Ze względu na uciążliwe warunki spowodowane wysokimi temperaturami, burmistrz Marek Charzewski, jako pracodawca, podjął decyzję o skróceniu czasu pracy w Urzędzie Miasta Malborka.
Ze względu na utrzymujące się upały i prognozy pogody, które wskazują na wzrost temperatury powietrza oraz bardzo wysokie temperatury w pomieszczeniach urzędu, zarządzam skrócenie czasu pracy pracowników Urzędu Miasta Malborka do sześciu godzin – czytamy w zarządzeniu burmistrza opublikowanym w środę (29 czerwca).
Takie rozwiązanie przewiduje prawo pracy. Ale nie oznacza to kłopotów dla mieszkańców, którzy mają w planie wizytę w magistracie. A to dlatego, że urzędnicy zostaną podzieleni na grupy w uzgodnieniu ze swoim naczelnikiem, a ci na samodzielnych stanowiskach w uzgodnieniu z sekretarzem miasta. A więc nie wpłynie to na obsługę interesantów, bo w urzędzie cały czas ktoś będzie:
- w czwartek (30 czerwca) pierwsza grupa pracować będzie od godz. 7.30 do godz. 13.30, a druga od godz. 9.30 do godz. 15.30;
- w piątek (1 lipca) pierwsza grupa pracuje od godz. 7.30 do godz. 13.30, a druga przychodzi później, na 8.30 i pracuje do godz. 14.30.
Nie dotyczy to tych urzędników, którzy siedzą w klimatyzowanych pomieszczeniach. Nie jest ich wielu. Budynek urzędu przechodził termomodernizację dzięki unijnemu dofinansowaniu. Obejmowała ona jedynie wymianę okien, dachu oraz modernizacji centralnego ogrzewania. Nie było mowy np. o uszczelnianiu ścian, oczywiście od wewnątrz, dzięki którym zimą nie uciekałoby ciepło, a latem mniej odczuwalny były żar lejący się z nieba.
Decyzja burmistrza o skróceniu czasu pracy urzędników nie powoduje obniżenia ich wynagrodzeń.
Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?