Mszę świętą w 93 rocznicę bitwy warszawskiej koncelebrowali: ks. Krzysztof Pietrzniak - kapelan malborskiego wojska, ks. Arkadiusz Śnigier - dziekan dekanatu Malbork oraz ks. prałat Jan Żołnierkiewicz - były dziekan i były kapelan garnizonu.
Obecny dziekan przypomniał, że 15 sierpnia nie jest tylko świętem kościelnym, ale też ważną datą w historii naszego kraju i nie tylko. - Bohaterstwo polskiego żołnierza w 1920 roku uratowało Polskę, ale i Europę – stwierdził ks. Śnigier na początku mszy świętej.
Homilię podczas uroczystości wygłosił kapelan malborskich żołnierzy.
Nieprzypadkowo spotykamy się w tej malborskiej świątyni. Bo Maryja wysłuchała próśb swojego narodu podczas wielkiej nowenny w 1920 roku. I nieuprawnione jest mówienie, że to nie były wydarzenia cudowne. Obserwuję, że wielu ludzi boi się tego określenia „cud nad Wisłą”; boją się, że zaraz zostaną ośmieszeni, nazwani ciemnogrodem, moherowym beretem albo obywatelem drugiej kategorii. Dlaczego się bać czegoś, co jest fundamentem? - mówił ksiądz Pietrzniak.
Kapelan cytował Józefa Piłsudskiego, który opisując wydarzenia z 1920 roku z wojny polsko-bolszewickiej stwierdzał, że między 8 a 15 sierpnia działo się coś niesłychanego, jakby bajkowego.
- Z kolei francuski generał opisywał, że nigdy nie widział takiej modlitwy, jak w Warszawie. Naród padł na kolana. A ks. Achilles Ratti, ówczesny nuncjusz apostolski w Polsce, późniejszy papież Pius XI, mówił, że więcej Polsce mogą pomóc modlitwy niż sztuka militarna – opowiadał ks. Pietrzniak.
Za www.bitwawarszawska.pl: „Achilles Ratii był nuncjuszem apostolskim w odrodzonej po zaborach Polsce. W 1920 roku osobiście doświadczył w Warszawie zagrożenia ze strony Armii Czerwonej. Widział to niezwykłe zwycięstwo, jedyną właściwie zwycięską kampanię od czasów Odsieczy Wiedeńskiej w 1683 roku o ciężarze nie mniej brzemiennym dla Europy niż tamta odsiecz. Papież Pius XI doskonale wiedział, że "cud nad Wisłą" to opatrznościowe ocalenie Polski i Europy, zawdzięczamy nie tylko krwi żołnierzy, ale także błagalnym modlitwom leżących krzyżem rzesz pielgrzymów na Jasnej Górze.”
Celowo zacytowałem parę świadectw, żeby zorientować nas, co przeżywamy. Wtedy wszyscy w całej Polsce byli włączeni w ten łańcuch modlitewny, więc czemu dziś odbierać powagę tamtego czasu? W imię poprawności politycznej? - pytał retorycznie ksiądz kapelan podczas czwartkowej mszy.
Między innymi stwierdził w homilii również, że „o wiele bardziej niebezpieczny jest czas dzisiejszy, bo bolszewicy chcieli nas niewolić fizycznie, a dziś jest walka o duszę, wnętrze, bo mamy tzw. wolność. Tak zwaną, bo wydaje się nam, że hulaj dusza, piekła nie ma”. Ksiądz zaapelował też o wzajemny szacunek.
- Największym źródłem przyjaźni i koleżeństwa, również w wojsku, jest szacunek. Dlatego życzę wszystkim, aby pamiętali o szacunku: do kolegi, koleżanki, orła białego i barw narodowych, dla siebie. Szacunek jest największym źródłem przyjaźni. Przyjaźnijmy się, szanujmy się jako chrześcijanie, jako ludzie dobrej woli pod przewodnictwem Maryi - zakończył kapelan malborskiego wojska.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?