Malbork. Urząd Miasta nie puchnie. Tak zapewnia burmistrz, choć zatrudnia nowych pracowników

Od lipca do września w malborskim magistracie w wyniku konkursów przybyło czworo nowych pracowników.
Zostały zatrudnione w Wydziale Spraw Społecznych, Wydziale Inżynierii Miasta oraz w Wydziale Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej Urzędu Miasta. Nabór przeprowadzony był również na stanowisko specjalisty ds. utrzymania dróg i komunikacji.

Oto wyniki ostatnich naborów i rekomendacje komisji konkursowych opublikowane w BIP:

• inspektorem ds. przygotowywania inwestycji miejskich w Wydziale Inżynierii Miasta został Robert Klejnowski z Malborka,
• podinspektorem ds. gospodarki zasobem mieszkaniowym w Wydziale Spraw Społecznych została Joanna Kaczmarska z Malborka,
• specjalistą ds. utrzymania dróg i komunikacji w Urzędzie Miasta Malborka został Piotr Milewski ze Starogardu Gdańskiego.
• inspektorem ds. utrzymania zieleni miejskiej i urządzeń komunalnych w Wydziale Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska została Katarzyna Elwartowska z Malborka.

Z czego wynikają te zmiany kadrowe w urzędzie? Jak zapewnia burmistrz, nie mnoży stanowisk. Nowi pracownicy zastępują tych, którzy rozstają się z magistratem.
- Wynika to głównie z odejść emerytalnych. Wiele osób przyspieszyło swoją decyzje, bo pojawiły się obawy, że pandemia i nowe przepisy związane z kolejnymi rządowymi tarczami antykryzysowymi, że przejście na emeryturę będzie mniej korzystne. Chodziło konkretnie o wysokość odpraw – tłumaczy burmistrz Marek Charzewski.

Jednocześnie włodarz deklaruje, że Urząd Miasta wcale nie puchnie.
- Ostanie konkursy nie mają wpływu na liczbę pracowników. Ona się nie zwiększa. Wręcz przeciwnie, w porównaniu z początkiem mojej kadencji, i to tej poprzedniej, zatrudnionych było ok. 160 osób, a teraz jest ich ok. 130 – informuje Marek Charzewski.

Na tym te urzędnicze roszady mogą się nie zakończyć.
- Pracownicy sygnalizują, że mogą przejść na emeryturę, ale nie wszyscy korzystają z tego prawa. Niektórzy, mimo osiągnięcia wieku emerytalnego, zostają – mówi burmistrz.