Na przedwojennych fotografiach widać, jak prezentowały się tyły „nowego ratusza”, jak mówili o obecnym magistracie ówcześni mieszkańcy miasta. Dobre oko wychwyci na czarno-białych zdjęciach wypoczynkowe zaplecze i róże, które pięły się w słońcu.
Teraz Urząd Miasta od strony Nogatu jest prawie niewidoczny, bo posadzone drzewa tak się rozrosły, że skrywają cały tył budynku.
Ubolewa nad tym jedna z mieszkanek Malborka, według której to problem, że magistrat jest taki "zarośnięty".
- Nie widać ani urzędu, ani tarasu znajdującej się tam restauracji, który jest niezwykle urokliwy – mówi nasza Czytelniczka.
Dlatego sugeruje, że wysokie drzewa można byłoby trochę wymodelować.
Kiedy przekazujemy ten pomysł burmistrzowi, ten twardo się sprzeciwia.
Nie, nie będziemy niszczyć zieleni, by Urząd Miasta był lepiej widoczny. Czujemy się dobrze przysłonięci przez drzewa – podkreśla Marek Charzewski, burmistrz Malborka.
Włodarz przypuszcza, że sugestia mogła pojawić się po publikacji o konieczności przycięcia drzew w Kałdowie, bo przesłaniają one unikatową panoramę pokrzyżackiej warowni.
- Może to po tym artykule, ale Urząd Miasta nie jest obiektem UNESCO – komentuje Marek Charzewski.
Przypomina również, że otulina drzew może pełnić dodatkową funkcję.
- Jeśli znów odbywać się będą imprezy na tarasie, będzie to naturalny zielony ekran dźwiękochłonny – tłumaczy burmistrz.
Przez kilka ostatnich sezonów do magistratu docierały skargi od mieszkańców na odbywające się pod chmurką dyskoteki. Woda niosła taneczne dźwięki i docierały one i do Kałdowa, i na Stare Miasto. Tego lata nie ma imprez na tarasie, ale w przyszłości znów mogą się pojawić, więc lepiej drzewa zostawić w spokoju.
WARTO WIEDZIEĆ
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?