Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Malbork. Urzędniczka starostwa pracowała w szkole, teraz ma kłopoty

(JS)
Fot. Anna Arent-Mendyk
Czy w malborskim starostwie zostało złamane prawo? Zdaniem jednego z członków zarządu powiatu - tak. Naczelnik Wydziału Edukacji, Kultury i Sportu Starostwa Powiatowego przez ponad 4 miesiące pracowała w internacie Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 4, czyli jednostki oświatowej, którą nadzoruje jako urzędniczka.

Sprawę ujawnił Mirosław Jasiński, radny i członek zarządu powiatu. Według niego, został naruszony art. 30 ustawy o pracownikach samorządowych, który mówi, że w takim przypadku z urzędnikiem należy niezwłocznie rozwiązać umowę o pracy. Temat zaistniał już w lipcu na posiedzeniu zarządu powiatu, ale do dziś nie zapadła decyzja.

Ewa Dąbrowska, naczelnik Wydziału EKiS, została zatrudniona na stanowisku wychowawcy w internacie "czwórki" 8 lutego br. na 1/3 etatu. Umowa obowiązywała do 25 czerwca br. O zatrudnieniu pani naczelnik w podległej szkole wiedział starosta malborski, który wydał na to pisemną zgodę, co przyznał na jednym z posiedzeń zarządu powiatu.

Mirosław Jasiński poprosił przed dwoma miesiącami o opinię prawną w tej sprawie. Przygotował ją radca starostwa.
- Decyzja starosty była sprzeczna z art. 30 ust. 1 ustawy o pracownikach samorządowych. Pani naczelnik nie mogła, w żadnej formie, podjąć dodatkowego zatrudnienia w internacie ZSP 4. Obecnie sprawę należy potraktować jako zamkniętą z uwagi na wygaśnięcie umowy o pracę i posiadanie pisemnej zgody - można przeczytać w opinii radcy prawnego.

Dla radnego Jasińskiego sprawa nie jest zamknięta.
- To, że umowa już nie obowiązuje, nie jest żadną okolicznością łagodzącą - mówi. - Doszło do złamania prawa przez wysokiego urzędnika. Jako radny i członek zarządu powiatu mam prawo oczekiwać, że będzie on przestrzegał prawa, a nie zatrudniał się w podległej sobie jednostce. To kwestia uczciwości tego urzędnika. Z chwilą, gdy dowiedziałem się o działaniach pani naczelnik, jako samorządowiec poczułem się zasmucony. Oczekuję zdecydowanych działań prawnych ze strony przełożonych pani naczelnik.

Starosta Mirosław Czapla odmówił komentarza. Odesłał nas do przewodniczącego Rady Powiatu, Tadeusza Kaczorka.

Dyrektor ZSP 4 tłumaczy, że nie działał z premedytacją, zatrudniając naczelnik WEKiS.
- Mieliśmy kłopot z obsadą wychowawcy w internacie po odejściu jednej z pracownic na zwolnienie lekarskie z powodu ciąży - mówi Antoni Zawadziński, dyrektor ZSP 4. - Musieliśmy doraźnie znaleźć zastępstwo. Nie było chętnych. Kierownik internatu zaproponował panią naczelnik, która kiedyś była już wychowawczynią. Zaproponowałem jej spontanicznie 10 godzin, ale nie zdawałem sobie wówczas sprawy, że wywoła to tyle kontrowersji.

Pani naczelnik wyraziła żal z powodu zaistniałej sytuacji.
- Żałuję, że tak się stało. Nie było warto. Szkoda mojego zdrowia - mówi Ewa Dąbrowska.

Na sesji Rady Powiatu w ubiegłym tygodniu sprawa, bez podawania jej szczegółów, została przedstawiona przez przewodniczącego samorządu. Tadeusz Kaczorek odczytał pismo radnego Jasińskiego z prośbą o zapoznanie radnych ze sprawą. Radni nie dowiedzieli się jednak, o kogo i o co chodzi.

- Muszę zapoznać się z przepisami prawa i ich interpretacją, żeby móc powiedzieć coś więcej. Gdy będę posiadał już wszystkie opinie prawne, na pewno przedstawię je Radzie Powiatu - tłumaczy Tadeusz Kaczorek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto